niedziela, 15 marca 2015


Magdalena Witkiewicz – PIERWSZA NA LIŚCIE


Chciałam tylko musnąć kilka zdań przed snem , żeby jak pacierz czy mycie zębów dopełnić rytuały a tu nagle już blisko 2 w nocy i zupełnie inny dzień.... Nie wyobrażam sobie, by ktoś kto o tej książce usłyszał - nie przeczytał jej. Mnie osobiście dotknęła wielopłaszczyznowo - poleciała po wspomnieniach , emocjach, ostatnich przeżyciach i przeorała mi mózg. Dawno tak bardzo się nie wzruszyłam. Bo w moim życiu również przewinęła się zawiedziona przyjaźń, zdrada, rak, nieumiejętność a może niezgoda na wybaczenie, podejmowanie nietrafionych decyzji. Powieść realna, namacalna i żywa. Głęboka. Stawia pytania , na które sama musiałam sobie też kiedyś odpowiedzieć... Wróciły tak żywe.. A ty , co zrobiłbyś, gdybyś dowiedział się, że masz jeszcze kilka tygodni? życia? tysiące niezałatwionych spraw? Osoby , wobec których czujesz winę? osoby, którym trzeba wybaczyć? a ciężko... I błędy za które trzeba zapłacić lub których konsekwencje ponieść.. Błędy nie zawsze nasze. Albowiem każdy ma swoją "żabę" do połknięcia. I niektórym utknie w gardle .... GORĄCO POLECAM. Nie pozostaniesz obojętnym . Ta noc była warta każdej zarwanej sekundy. Każdego wzruszenia ( a uwierz, ostatnio ich unikam jak Ina, oblekając swoją zbroję). I po tej książce muszę mieć chwilę na oddech. Jutro nie sięgnę po kolejną- a każdy kto mnie zna wie, że to nie dzieje się za często. Gorąco pozdrawiam autorkę. Wgryzła mi się w aortę i krąży w żyłach . Tego szukam w literaturze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz