poniedziałek, 30 listopada 2015

ZANIM SIĘ POJAWIŁES – Jojo Moyes

Taka sytuacja. Jesteś cenionym i bardzo dobrze opłacanym prawnikiem. Spełniasz marzenia, masz kasy jak lodu, pociąg do ekstremalnych sportów, podróżujesz, kobiety lgną jak do miodu- świat leży u twych stóp. I nagle , w środku miasta rozpędzony motocyklista dosłownie rozwala Cię na pasach… I wszystko co miałeś, co robiłeś i kim byłeś staje się przeszłością.
I od tej pory nic już nie jest twoją decyzją. Ktoś cię przewraca na drugi bok, ktoś przesuwa twój wózek tam, gdzie uważa, że tobie będzie lepiej, ktoś cię karmi, ktoś zmienia cewnik… Stajesz się przedmiotem a nie podmiotem. Z troski o Ciebie każdy mówi w twojej obecności w trzeciej osobie .

Litość w oczach obcych, umęczone spojrzenia najbliższych, ból , bariery psychiczne i fizyczne, industrialne ,  bezsilność medycyny , wieczne zagrożenia życia – to jest teraz twój świat , twoja codzienność.. Znajomi się wykruszają, przyjaciele odchodzą, obcy traktują jak niepełnosprawnego umysłowo , niektórzy boją się ,że się zarażą…
I pytanie – mając świadomość , kim byłeś a kim będziesz do końca swych dni – jak możesz zawalczyć o siebie?

Will Traynor – ale równie dobrze możesz kiedyś to być ty czy ja – podejmuje trudną dla siebie i bliskich decyzję. Rodzina wymusza na nim pół roku „odroczenia” i ze wszystkich sił próbuje wpłynąć na jego zmianę.
Po dwóch latach otaczania Willa terapeutami , pielęgniarzami i osobami doświadczonymi w opiece nad niepełnosprawnymi – zatrudniają blisko trzydziestoletnią Lou, bezrobotną kelnerkę bez większych ambicji osobistych i zawodowych , prostą dziewczynę z pobliskiego miasteczka.
Czy Will zmieni swoje nastawienie do życia , jakie relacje nawiążą się między Lou i Willem , czy zauważysz, jakie bariery w głowie i rzeczywistości musi pokonać osoba na wózku – tego dowiesz się jak przeczytasz.

W tym roku Jojo Moyes jest jednym z moich cennych odkryć. Wcześniej przeczytałam „Razem będzie nam lepiej” i obie te historie zrobiły na mnie spore wrażenie.  Gdybym nie przeczytała – czułabym się o wiele uboższa . Niby problem eutanazji już w sobie przerobiłam a jednak musiałam to jeszcze raz ze sobą skonfrontować.

Oprócz ważnego tematu , naprawdę dobrze opisanej wcale nie banalnej relacji między unieruchomionym twórczym człowiekiem a dość bierną życiowo ale z potencjałem opiekunką , Jojo daje Ci po prostu kawał świetnej literatury obyczajowej napisanej doskonałym językiem, bez zbędnych infantylizmów , czułostkowości której tak nie lubię, nie spłyca tej historii do romansu z łzawym zakończeniem.

Książka dla mnie ważna. Piękna. Świetnie napisana. No i znaleziona w „Biedronce” w ramach książki za 1groszJ  

Jeszcze jedno - właśnie odkryłam ,że ksiązka będzie w następnym roku ekranizowana. Świetna obsada - aktorów znacie z Harrego Pottera i Gry o tron ;-)) Na pewno pójdę. Ostatnia chwila byś mógł przeczytać książkę bez filtra filmowego :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz