piątek, 6 kwietnia 2018


TRUPIA FARMA – NOWE ŚLEDZTWA- Bill Bass, Jon Jefferson , wyd ZNAK , LITERA NOVA


Oglądaliście kiedyś „Zagadki CSI” lub serial BONES? Jeśli tak, to wiecie, że wiele wątków tych historii ma swój pierwowzór i korzenie na TRUPIEJ FARMIE przy Uniwersytecie w stanie Tennessie , USA.

A wiecie jak fantastyczne były początki antropologii i kryminalistyki sądowej?

Wszystko zaczęło się od pewnego wydarzenia w czasie wojny o niepodległość w Stanach Zjednoczonych w XVIII w. Pewien złotnik , który w trakcie tych wojny trudnił się też stomatologią, zidentyfikował ciało generała Werrena , pogrzebanego we wspólnej mogile tylko po srebrnym moście w szczęce, który to most osobiście mu stworzył i zakładał. Od tego momentu przypadki oparte o badania stomatologiczne, ustawienia zębów, ubytki i ich naprawy – stały się koronnym, często jedynym dowodem w sprawie. Nawet DNA może ulec zmianie i  unicestwieniu gdy zwłoki znajdują się np. w podłożu błotnym lub takim, które wytrawiają  DNA z  kości. Jedynie zęby są jedynym , niepowtarzalnym i unikatowym naszym znakiem rozpoznawczym. Nawet bliźnięta jednojajowe posiadające ten sam kod DNA różnią się właśnie uzębieniem .

Bill Bass jako asystent ( trochę z przypadku) Charliego Snowa towarzyszył mu przy ekshumacjach i zauważył ,że na różnym etapie rozkładu zwłok pewne cechy są wspólne- np. etap rozwoju owadów, muszek itp. które składają w szczątkach larwy. W zależności od temperatury otoczenia i  sytuacji , w jakiej zwłoki są położone, z dużym prawdopodobieństwem , znając pewne zmienne jak np. temperatura otoczenia, ilość opadów – możemy dowieść, w jakim czasie nastąpił zgon ofiary. W celu dokładniejszych badań i obserwacji , przy Uniwersytecie w Tennessie  Bill założył pierwszą i najbardziej do dziś znaną Trupią Farmę , czyli miejsce, w którym przechowywane są na wolnym powietrzu zwłoki i poddawane obserwacjom naukowym. Okazuje się ,że coraz więcej ludzi docenia tą dziedzinę nauki i zapisuje swoje ciało po śmierci do takich badań .

Naukowiec ten  i całe pokolenia jego wychowanków stworzyli nawet algorytm który zadziwiająco dokładnie określa czas zgonu. Przez lata pracy profesor wraz ze swoimi studentami korzystając  z osiągnięć  nauki i techniki poszerzyli możliwości poznawcze antropologii sądowej . Możliwość korzystania z badań DNA przyczyniła się do rozwikłania zagadek nawet sprzed setek lat.

Profesor Bass jest niezwykłą osobowością . Pomimo zaawansowanego wieku jego grafik wykładów , wyjazdów służbowych i konsultacji nadal jest napięty. Jeśli dołożymy barwny język jego opowieści , swoisty sarkazm i poczucie humoru – otrzymamy książkę od której oderwać się nie sposób.


Nowe śledztwa „Trupiej Farmy” to opis kilkunastu przypadków z różnych etapów jego kariery zawodowej gdzie z różnym również szczęściem udawało się mu dojść lub nie dojść do prawdy o miejscu zbrodni lub prawdopodobnej przyczynie zgonu. Jak puzzle historie łączą się w całość. 

Antropologia i stomatologia kryminalna jest fascynująca. W szoku będziecie takim jak i ja , do czego może doprowadzić was jeden ułamany ząb, jeden znaleziony gdzieś w rzece skalp, tudzież do czego po latach dojść można ekshumując zwłoki i porównując z żyjącymi członkami rodziny zmarłego.

Książka to dokument a jednak czyta się lepiej niż niejeden fikcyjny kryminał czy horror medyczny. Zaletą jest na pewno sposób pisania i język autora. Nie brak elementów dość zabawnych , autoironicznych a fabuła prowadzona jest jak najlepszy detektywistyczny serial.
Polecam zdecydowanie sama spiesząc zakupić część pierwszą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz