poniedziałek, 28 marca 2016

LOVE … A BEZ NIEJ MROK . Nadia Szagdaj


Nadia Szagdaj zdecydowanie należy do moich ulubionych autorek. Pierwsze spotkanie było raczej przypadkowe-   skracając sobie dworcowe oczekiwania , wdepnęłam do księgarni  , wzrok przyciągnęła piękna „retro” okładka Pamiętników Klary Schulz. No i zostałam fanką. 
Pojechałam nawet pierwszy raz w życiu do Wrocławia by poczuć klimat, zobaczyć tak realnie opisane miejsca, wczuć się w atmosferę wielokulturowej , wielonarodowościowej, wielowyznaniowej aglomeracji. 
No i bohaterka mnie urzekła- zupełnie nowy typ śledczej– do tego  misterna intryga, psychopatyczni bohaterowie. Wsiąkłam w Klarę i z każdym kolejnym tomem boję się jak o córkę – bo akcja rozwija się tak ,że drżę o życie młodziutkiej detektyw…

Ufałam autorce choć obawy miałam. Przeczytałam ,że opisuje czasy współczesne .Widziałam okładkę… czyżby romans? I to współczesny? Trochę  nie moja bajka.

No to od początku.

Spodziewasz się romansidła? No to się będziesz zaskoczona… Nic bardziej mylnego.

Młodziutka freelancerka,  dziennikarka wraca z średnio udanych wojaży po świecie. Ma sporo bałaganu w życiu i pracy , przyjaźnie dość luźne, znajomych generalnie niewielu. Przypadkowo dowiaduje się o zniknięciu jednej ze swoich koleżanek z dawnego liceum. Przyjaźnią się nie darzyły , stosunki były raczej ostrożne i oziębłe jednak zapach kryminalnej zagadki oraz świadomość  balansowania znajomej na  styku skrajnych środowisk – półświatka z miejskich slumsów  i uniwersyteckiej elity – dają nadzieję na całkiem niezły artykuł. Postanawia więc wejść w temat i nawiązuje bliższe relacje z śledczym.

I od tego momentu wszystko jest zupełnie inaczej .

Masz romans – tyle ,że włosy stają ci dęba. Poznajesz środowisko zaginionej – ale przeraża Cię  ogrom manipulacji  i niebezpiecznych powiązań, przyjaciółka u której chcesz się zrelaksować i „zresetować” głucha i ślepa na grożące niebezpieczeństwo prędzej poświęci Ciebie i własne dzieci  niż da sobie pomóc…
Spodziewasz się romansidła – dostajesz thriller psychologiczny. Myślisz ,że wiesz kto zabił – no pod twoimi drzwiami rozgrywa się dramat , którego nie podejrzewasz.

Czyta się świetnie , rozmach, precyzyjny język bez zbędnych dygresji i  filozofii i dociekań- ta właśnie powinno być w thrillerze. Wciąga jak magnes i hipnotyzuje. Nie możesz się oderwać . Wydarzenia następują po sobie szybko , wchodzą w wyobraźnię ostro. Atmosfera zagrożenia , obcowania z niebezpieczeństwem przeplata się z dość mocnym romansem – a raczej uwikłaniem fizyczno erotycznym   o  zaskakującym podłożu.

I gdy masz przeczucie ,że wiesz , kto zabił … TA DAM! Nic bardziej mylnego . Autorka świetnie wyprowadziła Cię na manowce by dobić ostatnią mocną sceną zagrożenia .

W wolnej chwili spójrzcie na zdjęcie autorki J i niech was nie zmylą te wielkie , piękne oczy  w buzi pełnej złotych loków, młodziutka , uśmiechnięta buzia łagodnej mamy dwójki berbeci. Bo z jednej strony to głęboko wszechstronna humanistyczna dusza , śpiewaczka operowa, muzykolog, prześliczna wiolonczelistka , świetny fotograf, artysta z wysokiej półki a drugiej… strach się bać mroków i zakamarków wyobraźni  ;-)

Nie bez znaczenia jest fakt umiejscowienia akcji we współczesnym Wrocławiu. Autorka świetnie zna miasto, zakamarki , poszczególne kamienice. Wrocław ma szczęście do pisarzy- wiele akcji kryminalnych tam się dzieje ale Nadia Szagdaj zdecydowanie jest jedną z tych najpewniej poruszający się zarówno po Wrocławiu sprzed wojen jak i współczesnym.  Dla mnie 10/10.


Jedno jest pewne absolutnie – nie można przejść obojętnie ponad jej książkami. Mam pewność ,że jeszcze nas zaskoczy – na co osobiście bardzo liczę.  Tym bardziej ,że w kwietniu spotkanie w Katowicach , na które bardzo się cieszę . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz