poniedziałek, 15 października 2018


KARMINOWE SERCE- DOROTA GĄSIOROWSKA, WYD.MIĘDZY SŁOWAMI

Drastyczne wydarzenia z przeszłości sprawiają ,że Laura postanawia zmienić radykalnie swoje życie. Praca w wolnym zawodzie pozwala jej na porzucenie ulic dużego miasta i osiedlenie się na peryferiach , w małym miasteczku nie za blisko ale i nie za daleko od Krakowa.

Zabiera ze sobą worek gorzkich przeżyć, cierpkich wspomnień i silne przekonanie o tym,że da sobie radę, uporządkuje toksyczną przeszłość , odbuduje siebie na nowo. 
Mały drewniany domek z niewielkim ogródkiem , kotem przybłędą oraz ciekawym zestawem miejscowych sąsiadów ma być nowym początkiem innego życia

W miasteczku większość ludzi odnosi się do niej życzliwie. Spotyka i lokalnych omnibusów, którzy to wszystko wiedzą najlepiej, miejscową „piękność” , współczesnego Cassanovę i zatwardziałego kawalera , faceta od wszystkiego czyli „złotą rączkę” ale i zaprzyjaźnia się z właścicielami urokliwej manufaktury czekolady, któraż to cukierenka rękami właścicieli od lat tworzy czekoladowe łakocie okraszając je do tego cudowną legendą i dobrymi emocjami

Czy ciepło serc , które otoczyły Laurę po jej przyjeździe sprawią,że poczuje się bezpieczniej i nazwie to miejsce domem?

Z nowym miejscem łączy ją więcej niż sądzi. Duchy przeszłości z pomocą niewielką jej mamy wyznaczyły ten dom i tę miejscowość na jej nowy początek nie przypadkiem. Czy traumatyczne doznania zaledwie sprzed kilku lat uda się zaczarować „karminowym sercem” z cukierni?
Czy Laura odważy się pokochać ponownie ?

Dorota Gąsiorowska przyzwyczaiła nas już do pięknych , ciepłych wielowątkowych opowieści. Bohaterki mocno związane z przyrodą, szukające ukojenia po burzach poprzednich związków odbudowują swoje życie z pewną nieśmiałością ale i nadzieją. W Karminowym Sercu jest podobnie.

Bardzo wyraziści bohaterowie , niezwykle urokliwe historie no i ta aura i przyroda ! Taka w najcudowniejszym, polskim wydaniu! To lektura iście jesienna. Jak kubek herbaty z imbirem i cynamonem i miękki koc w fotelu na biegunach stanowi idealne dopełnienie jesiennych wieczorów.

I nawet jeśli nie przepadasz za dość przewidywalną akcją , to zapewniam cię,że książka jest nad wyraz przyjemna i dobrze się czyta. Jak tabletka na depresję – wciąga w życie głównej bohaterki i na parę godzin zapomnisz o swoich problemach .
Osobista refleksja – zaczęłam widzieć się wyraźnie na werandzie drewnianego domu otulona kocem , z kubkiem parującego grzańca i psem u nogi. I chyba to moje marzenie powinno się powoli realizować. 😉 Czego i Tobie życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz