sobota, 2 stycznia 2016

LOKATOR DO WYNAJĘCIA – Iwona Banach


Wiecie ,że można być zawodowym lokatorem do wynajęcia? Że też nikt jeszcze przed Iwoną Banach na to nie wpadł! Toż to nisza rynkowa ! a jakie możliwości??? I święty spokój studentom kończącym studia, święty spokój rozczochranym głowom właścicieli wyjeżdżających na dłuższe i bardzo długie wojaże? Zagraniczne uzupełnianie portfela?

 No wszystko byłoby cudownie pod warunkiem….że nie traficie do Zakopanego, nie macie sąsiadek w postaci  dwóch wiecznie knujących i nadmiernie troskliwych cioteczek, nie zamieszkacie w społeczności podejrzliwie traktującej każdego cepra , nie napatoczy się wam opiekuńczo romantyczny mięśniak w przebraniu białego misia z Krupówek, nie zostaniecie poproszeni i wyprowadzenie Kruszynki – psa olbrzyma i Panci- rasy wycior do fajek ( York) któreż to psiaczki z radością przeciągną was w ramach spaceru przez chaszcze barszczu Sosnowskiego. Jeśli dodam ,że nasza bohaterka zostaje kontraktowana do opieki nad domem, który na wszelkie możliwe sposoby dziennie czyha na jej życie ( dom? Z pewnością to nie materia nieożywiona!) , koty się lęgną, maszynka do mięsa startuje w roli helikoptera, trupy ścielą się gęsto a potem uprzejmie zwłoki swoje usuwają, policja jakaś potłuczona na umyśle to modlisz się wreszcie o pojawienie się normalnego mordercy , który sprawę jakoś kryminalnie zwiąże …
.
A te góralki?!?! Człowieku NAJGORSZE! Zupełnie nieobliczalne. Z jednej strony karmią, herbatką z prądem poją a  z drugiej jakąś cichą zmowę między sobą mają i nie licz ,że jak gaździnie na Jaszczurówkach coś powiesz to pod Gubałówką o tym nie wiedzą…

Może to jakoś chaotycznie brzmi. Może wygląda i niespójnie. Obawiam się, gdybym taką recenzję przeczytała ,to raczej nie tknęłabym tej książki. Qrcze nie pomogę Ci, bo nijak nie da się tego w jakieś racjonalne ramy ująć.

A wiesz co najdziwniejsze? Że to się wszystko jakoś logicznie spina. 

Rodzina mnie nienawidzi. Dzieci krzyczą „ matka skończ już”, pies w nocy spokoju nie zaznał. Nawet nie próbowałam uciszać swoich wybuchów śmiechu.

Szukasz lekkiej i optymistycznej lektury na nowy rok? Koniecznie LOKATOR DO WYNAJĘCIA.
Współczuję tłumaczowi, który chciałby to przełożyć na obcy język ale obstawiam ,że autorka by to zrobiła jakimś cudem. Chciałabym bardzo. Podsunęłabym znajomym za granicami.

Na razie czekam aż dostanę od kogoś litościwego ( embargo domowe na zakup książek) SZCZĘŚLIWEGO PECHA. Doczekać się nie mogę. MAM PO CO ŻYĆ ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz