niedziela, 31 grudnia 2017

AKTORKI – ODKRYCIA. ŁUKASZ MACIEJEWSKI WYD. ZNAK LITERA NOVA


Uwielbiam czekoladki.
 Kupuję na wagę cukierki w papierkach, każdy starannie zawinięty w sreberko , pieczołowicie odwijam i zapycham sobie buzię. I napycham boczki. Uzupełniam endorfiny i to daje mi chwilowe poczucie szczęścia. Jednak na szczególne okazje kupuję sobie czekoladki w pudełkach. I nie pochłaniam ich łapczywie jedna po drugiej ale delektuję się wybierając poszczególny smak , kierując się opisem na tyle bombonierki. 

  I dokładnie tak było z książką Łukasza Maciejewskiego – Aktorki – odkrycia.  Nie usiadłam i pochłonęłam od razu ale w różnych porach dnia , w zależności od nastroju, przeżyć , nastawienia do świata – wybierałam postać aktorki, z którą w tym momencie chciałam się bliżej zaprzyjaźnić. Bo właśnie autor nie przedstawia nam biogramu aktorki, jej dokonań i planów ale w intymnej rozmowie , wykazując niezwykłą spostrzegawczość, empatię , szacunek – ukazuje w wywiadzie zupełnie inną twarz niby powszechnie znanych nam kobiet.

Już sam dobór tych pań jest dla mnie strzałem w dziesiątkę. Błęcka- Kolska, Bohosiewicz, Budnik, Dancewicz, Gniewkowska, Grabowska, Gruszka , Hajewska – Krzystofi,, Kolak , Kożuchowska, Kulesza, Kulig, Kuna, Muskała, Nieradkiewicz, Ostaszewska, Preis, Trzepiecińska.  Każdą z nich chciałabym poznać, każda jest dla mnie z innych powodów ciekawa. Szczera rozmowa o wzlotach i upadkach, o najważniejszych , przełomowych wydarzeniach z kariery i życia. Dobór pań nie jest przypadkowy. Wszystkie są silne i  „charakterne”, utalentowane, niepokorne indywidualistki świadomie kierujące swoją karierą i życiem. Na jakie kompromisy musiały pójść ? czy poszły ? Niektóre i szczytu kariery zdecydowały się zniknąć na jakiś czas, niektóre zostały zmuszone przez sytuację, życie, niechęć do pójścia na ugodę.

To nie są zwykłe wywiady jaki tysiące na pierwszych stronach tabloidów. To szczere i intymne rozmowy przy kawie? Lampce wina? Z przyjaciółką . O życiu, o wyborach, o tym w czym pomaga szczęście a w czym talent, o spotkanych ludziach na drodze rozwoju nie tylko artystycznego ale po prostu intelektualnego.


Piękna rzecz. Piękna bombonierka. W biblioteczce ciekawego czytelnika „must have”. 

czwartek, 21 grudnia 2017

PUDEŁKO Z MARZENIAMI – Magdalena Witkiewicz i Alek Rogoziński, wyd. FILIA


Bywa, że jest Ci tak źle ,że przeszukujesz strony netowe w poszukiwaniu trumny do samodzielnego składania z serii „ZRÓB TO SAM”. Jedyną ciepłą myślą w grudniowo- świąteczny czas  jest to ,że sama sobie opłaciłaś nagrobek więc rodzina nie zauważy twojego braku. No i pewnie ktoś zaopiekuje się psem , bo  te jego oczy to łamią serca wszystkim… A tu nagle , może za sprawą św. Ekspedyta, poczta przynosi Ci wymarzone PUDEŁKO Z MARZENIAMI i …światełko w tunelu nieśmiało rozprasza ciemności!

Dobrze nam znana światowej już  sławy producentka nalewek ku zdrowotności, Pani Wiesia , miasteczkowy monitoring i telefon zaufania w jednym, bystrym okiem ogarnia problemy starych i nowych mieszkańców kamienicy przy Przytulnej . Jej wprawne oko od razu wie, jakie serce, myśli i intencje  ma każda z przewijających się pod  oknem postaci, kto z jakim bagażem i obciążeniem przyjechał do miasteczka, czyje sumienie spać mu nie daje po nocach a przede wszystkim wewnętrznym radarem wyczuwa kłopoty , a kłopotów to ona nie lubi jak niczego innego na świecie…

Bo gdy człowiek na zakręcie, gdy roztrzaska mu się piękny choć kruchy plan na życie, to tylko przedziwna moc Św. Ekspedyta może coś zaradzić.
Dwoje rozbitków życiowych , każde z innego powodu , przypadkiem? ląduje w Miasteczku i próbuje ogarnąć swoją przyszłość pod czujnym okiem Pani Wiesi. Ona od razu wie, że to dobrzy ludzie i są sobie przeznaczeni ale przeznaczeniu przecież też trzeba pomóc.
Każde z nich ma jakąś  kulę u nogi w postaci wiarołomnego partnera, a wiara w drugiego człowieka wbrew rozsądkowi i prawdzie , przesłania widzenie rzeczy takimi , jakie są.

I jeśli do tego wmiesza się dwójka rezolutnych dzieciaków w roli pomocników św. Ekspedyta – to już afera życiowa gotowa.

Bo bywa, że życie tak przytłacza, że nawet marzenia i wyobraźnia przygasają. I bywa, że w pozornie wyrachowanym i złym człowieku budzi się sumienie. I dzieci mogą być rękami świętego, anioły mieszkają w ciałach starszych pań a dobre duchy wszechświata tchną w cudownych pisarzy tak wiele ciepła ,że budzą nadzieję w beznadziei nawet….


Magdo , Alku DZIĘKUJĘ. 

środa, 6 grudnia 2017

ANIOŁ DO WYNAJĘCIA – MAGDALENA KORDEL WYD.ZNAK

Bywa, że życie stawia nas pod murem i ciężko odnaleźć drogę ucieczki. Bywa, że strach paraliżuje nam myśli i nie widzimy światełka w tunelu. Bywa, że tylko pomoc z góry może dać nam Nadzieję.

Michalina, dziewczyna na zakręcie życia, bez dachu nad głową, bez grosza przy duszy , na dodatek w ciąży, w mroźną grudniową noc tuła się po ulicach. Wysyła w niebo prośbę -modlitwę trochę o wsparcie. Jeśli gdzieś jest jakiś bezrobotny Anioł Stróż, to może pomógłby jej wyprostować zagmatwane ścieżki, wesprzeć w sytuacji beznadziejnej, wspomóc w ciąży , która choć jest źródłem nadziei to jednak i lęku…
I los stawia na jej drodze wiele życzliwych postaci, cudnie narysowanych zręcznym piórem autorki.

W atmosferze małomiasteczkowej społeczności, gdzie ludzie się znają i pozdrawiają na ulicy, ktoś zaprasza Michalinę na pyszną, cynamonową herbatę. Ktoś inny okazuje tyle zaufania , by użyczyć jej dachu nad głową w zamian za opiekę, ktoś kolejny podaje rękę w chwili omdlenia a później i ramię do przejścia przez kolejne mniejsze i większe życiowe wyzwania.

Książka pachnie piernikiem, atmosferą babcinych opowieści, świąt które już tylko nieliczni pamiętają – gdzie kultywuje się stare tradycje , wspólnie ubiera choinkę dopiero w Wigilię, lepi się pierogi, piecze pierniki i wspólnie wybacza przy wigilijnym stole.

Trochę baśniowa i lukrowa ta historia ale czy nie o to chodzi w magii świąt?
Czy w ten czas nie chcemy wierzyć, że czeka nas lepszy czas? Że jeszcze wszystko się ułoży, Anioły naprawdę istnieją a my jesteśmy pod boską opieką?

Wzrusza nas i dotyka najdelikatniejszych emocji . Daje nadzieję ,że nawet jeśli nie mamy już nikogo, samotność to nie nieszczęście a wyzwanie. Rodzina to nie tylko osoby związane węzłem krwi ale i wyborem – możemy ją sobie sami stworzyć przyjmując do serca tych, których cenimy i kochamy.
Takich historii rzewno-zabawnych , otulających jak ciepłym kocem, rozgrzewających jak herbata z cynamonem i pachnących choinką w ten czas nam trzeba. Magdalena Kordel jest zdecydowanie mistrzynią w opisywaniu właśnie tych emocji.


Polecam gorąco nawet gdy za oknem lato. Niekiedy trzeba tą magię przenieść i w inne pory roku. 

wtorek, 5 grudnia 2017

 METODA NA WNUCZKĘ – MARTA OBUCH, WYD. FILIA


Mikołaj. Dzień prezentów. Nie mogę więc nie umieścić recenzji, którą powinnam była napisać już dawno. Będzie więc trochę „prywata” ale  uważam ,że to absolutnie najlepsza książka na poprawę nastroju w chwilach rozterek duszy i serca.

Na obrzeżach Katowic w małym domku otoczonym ogrodem oraz znajdującym się w nim budynku gospodarczym zaadoptowanym do potrzeb mieszkalnych – mieszka od ponad 50 lat babcia Walerka  i dziadek Andrzej. Nie jest to jednak małżeństwo wspólnie lepiące pierogi i biegające razem na zakupy po przysłowiowe „kapcie”- otóż żyją sobie razem ale i osobno, jedno w domku, drugie w zabudowaniach gospodarczych…. Jedno jest fanem piwa i golonki, strzelań i polowań, męskich przyjaźni i rozrywek  a drugie to bogini kuchni , zdrowego trybu życia  i nieprzebrany ocean opiekuńczych wręcz duszących uczuć.  Babcia wierzy też w znaki zodiaku, numerologię, kocha obserwować ludzi i wierzy w zjawiska paranormalne , które mają wpływ na życie ludzi. Jeśli dodam ,że jedno ma psa a drugie kota a imiona ich to Bomba i Saper – to pewnie domyślicie się jak kruche są warunki względnego pokoju panujące między dziadkami. Tym bardziej ,że przez działkę przebiega jakby niewidoczna linia demarkacyjna….

Dom w którym mieszkają ma swoją tajemnicę. Spadek prababci Matyldy przez lata ukryty gdzieś w domu i obraz pędzla Malczewskiego  o malowniczym tytule „ Kobieta z biegunką” , przedstawiający tą właśnie antenatkę rodu , surowym  okiem czuwającą nad tajemnicą rodu.

Dziadkowie przez lata wychowywali wnuczęta – Pawła i Ewę, dziś już dorosłych ludzi, pana architekta i panią doktor . Wnuki troskliwie czuwają nad zdrowiem i bezpieczeństwem dziadków oraz pieczołowicie rozminowywują teren działki z liczne zastawianych przez nich na siebie pułapek.

Paweł zakochany w pięknej ,młodej wdowie radośnie wchodzi w intrygę i  w relację mającą doprowadzić go przed ołtarz . Na drodze Ewy staje zaś niejaki Adam Gryziewicz, znany stomatolog , który jednak przypadkiem zaczyna udawać kogoś zupełnie innego…
Intryga się zacieśnia , wątki splatają, klasycznie pojawia się złoczyńca i zbrodniciel , akcja wartko zmierza do finału.

Marta Obuch jest jedyną naszą śląską pisarką komedii kryminalnych. Nie jest to gatunek łatwy, takich pisarzy naliczyliśmy kiedyś może pięcioro w naszym kraju.
Co wyróżnia Martę spośród wszystkich innych ?
Humor przedni. To jak antagonizuje postaci, jak opisuje niekiedy zupełnie nieprawdopodobne historie, z jakim kunsztem , pazurem i wyczuciem – absolutne mistrzostwo.

Bohaterowie „charakterni” , nietuzinkowi, genialnie przemyślani- wiem, że babcia z dziadkiem urzekają każdego, kto sięgnął po tę książkę.

Osobiście uwielbiam język Marty. To rzadkość wśród tzw literatury łatwej, lekkiej i przyjemnej móc rozkoszować się tak pięknym stylem -a przecież komedia kryminalna nie jest gatunkiem prostym. Marta z książki na książkę staje się lepsza, bardziej wyrafinowana, humor wysublimowany i ironiczno-sarkastyczny  i nawet jeśli kogoś intryga nie powala –te cechy obiecują dobrą zabawę.

I jeszcze jedno;

Jeśli sądzicie ,że takie relacje między dziadkami są wymysłem autorki 😉 to wam mówię : ja taki melanż osobowości sprzecznych acz na swój trudny sposób kochający się i to od   ponad pięćdziesięciu lat  znam 😉

sobota, 2 grudnia 2017

 ŻYCIE JEST SZTUKĄ – J.K. ROWLING wyd. MEDIA RODZINA


W 2008 r J.R.Rowling stanęła przed audytorium profesorów i absolwentów Harvardu i wygłosiła emocjonalne przemówienie .
Patrząc w oczy  absolwentów jednego z najlepszych uniwersytetów świata, ona – kobieta sukcesu lat 42 wróciła myślami do czasu ,gdy tak jak oni  miała 21 lat i z przerażeniem oraz nadziejami ruszała w przyszłość i świat.

Co powiedziałaby sobie gdyby miała zmieniacz czasu i mogła stanąć sama z sobą twarzą w twarz?

Tak jak każdy młody człowiek musiała szukać polubownego rozwiązania  między oczekiwaniami rodziny i otoczenia a swoimi marzeniami.  W rodzinie, gdzie żyje się z konkretnego zawodu i pracy swoich rąk nie łatwo było marzyć o pisaniu . Początki jej samodzielnego życia to pasmo klęsk , biedy i porażek. Najmądrzejszych „nauczycieli” spotkała wśród ludzi napotkanych w czasie pracy pracownika socjalnego oraz w Amnesty International. Najwięcej odruchów ciepła i czułego serca wśród najbiedniejszych , bezdomnych czy po strasznych przejściach. Człowiek ma przewagę nad innymi gatunkami tym, że potrafi się uczyć i czerpać z  doświadczeń innych, niekoniecznie dotykając ich traumy, gdyż posiadamy jedną jedyną unikalną cechę spośród wszystkich gatunków na ziemi – EMPATIĘ.  To nie sukces uczy nas najwięcej a porażka . Uczymy się na błędach i wyciągamy wnioski. Niezłomność w dążeniu do celu to podstawa sukcesu.
 
Rowling uciekając od przytłaczającej rzeczywistości w świat marzeń i wyobraźni , krok po kroku stawała się tym, kim dziś jest. Czy jednak same marzenia wystarczyły ?
To przemówienie jest dokładnie o tym.
 Co nauczyło ją najwięcej? Czy praca biurowa i przekładanie papierów może być motorem zmian? o sile marzeń i determinacji w dążeniu do celu dowiesz się czytając tę drobną ale jakże ważną książeczkę.

Każdą porażkę można przekuć w sukces i jeśli zechcemy – wzmocni nas. Może brzmi banalnie ale w końcu to ona jest najlepiej zarabiającą pisarką świata więc można jej wierzyć, nieprawdaż? 

piątek, 1 grudnia 2017

WIELKI OGARNIACZ ŻYCIA – CZYLI JAK BYĆ SZCZĘŚLIWYM NIE ROBIĄC NICZEGO - PANI BUKOWA WYD. ZNAK „FLOWBOOKS”

 

OCZEKIWANIA. Każdy od nas czegoś oczekuje. Kumpela – że powiesz, co to za dieta bo tyjesz/chudniesz – cokolwiek zrobisz, nie zadowolisz nikogo. Rodzice – no kiedy się USTATKUJESZ, OGARNIESZ, ZWIĄŻESZ. Szef – nie dość wysoko podskakujesz, nie dość głośno się śmiejesz , za wysoko patrzysz. 
                                                                    No jak życ ? Ano prosto.
 Niezbędny Ci do tego WIELKI OGARNIACZ ŻYCIA. Tylko i aż tyle. Jak facetowi niezbędne są niebieskie tabletki by mu się działo , to Tobie potrzebna jest ta niebieska książeczka właśnie by Ci się nic nie stało!

Powiem ci tak – nie mam pojęcia jak do tej pory udało mi się przetrwać bez Pani Bukowej. Od kilku lat ratuje mnie radami z neta ale to nie to samo , co w chwili paniki sięgnąć po OGARNIACZ zamiast po batonik. No dobra, po OGARNIACZ i po batonik. I zapić winem.

Czujesz się nie dość doskonała? Nie dość uporządkowana? Perfekcyjna Pani Domu na pewno Cię nie motywuje do niczego? To witaj w klubie. Jedyne czego potrzeba Ci w życiu to Pani Bukowa. No może jeszcze butelka wina . A co się będziesz rozdrabniać – dwie. I czekolada. Kocyk.
Odpuść. Nie jesteś jedyna. Nie musi Ci się chcieć. Szybko i perfekcyjnie to nie twoja dewiza. Jest nas więcej.

I rozejrzyj się w koło. Zobacz , która kumpela na bank potrzebuje właśnie tej książki pod choinkę.
 U mnie zasadniczo każda 😉


Czekam na kalendarz. Chętnie z Bukową przetrwam kolejny rok!