poniedziałek, 28 sierpnia 2017

MATKA MOJEJ CÓRKI – Magdalena Majcher, wyd. PASCAL


Takie historie się zdarzają. Niespełna szesnastoletnia dziewczyna, uczennica dobrej szkoły zachodzi w ciążę i wbrew sobie , pod presją rodziny oddaje dziecko do adopcji… ze wskazaniem i to szczególnym. Sytuacja ją przerasta i gdy tylko może, opuszcza rodzinne gniazdo. Studia, wyjazd do odległego miasta i osiągnięcie stanowiska kierowniczego w renomowanym banku pochłania ją bez reszty, jednak pustki w sercu do końca nie wypełnia . Pracą, usilnym pięciem się po szczeblach kariery zagłusza dojmujący ból i poczucie winy. Nie układa sobie życia osobistego, przeszłość po prostu boli. Dramatyczne wydarzenia domowe sprawiają , że Nina zmuszona jest wrócić do rodzinnego domu w Czeladzi i nie tylko uporządkować sprawy bieżące ale również odkopać dawno zapomnianą , traumatyczną przeszłość.

Trudne są relacje kobiet w tym domu. I niestety bardzo prawdziwe. Kobiety są od siebie współuzależnione, kochają i nienawidzą równocześnie, mają niewypowiedziane żale i tęsknoty. Ale potrzebują siebie wzajemnie. Pomimo wielu słabości w sytuacji podbramkowej potrafią zjednoczyć się i pokazać nieprawdopodobną siłę.

W imię Miłości możemy wiele. Z miłości do dziecka jeszcze więcej. Macierzyństwo czy to chciane czy przypadkowe zmienia nas bezpowrotnie. Tajemnice przeszłości zawsze wyjdą na jaw i odbiją się na przyszłości. Każde zawiłe i trudne relacje mają praprzyczynę w kłamstwie lub przemilczeniu. Prędzej czy później nas dopadną i trzeba będzie posprzątać.

Czy lawina zmian wywołana przez dziwną śmierć ojca pomoże wyprostować wszelkie zawiłości w rodzinie Niny? Czy deficyt miłości wyleczy niezabliźnione, blisko szesnastoletnie rany?  Czy w obliczu śmierci kobiety tak sobie bliskie a równocześnie nie potrafiące ze sobą swobodnie rozmawiać o trudnych sprawach, zjednoczą się i odnajdą rozwiązanie ?

Jeśli jesteś ciekawa, jeśli lubisz obyczajowe powieści z mocno emocjonalnym wątkiem, trudne problemy i zawiłe losy – to powieść jest dla Ciebie.

Jeśli miewasz bądź miałaś trudne relacje z matką czy córką to też znajdziesz tu coś dla siebie.
Jeśli temat adopcji, ciąży nieletniej czy usilnego starania się o dziecko nie jest Ci obcy – też przeczytasz z zainteresowaniem

Młoda, ciekawa pisarka z Zagłębia, warta uwagi.


ÓSMY CUD ŚWIATA - Magdalena Witkiewicz , wyd FILIA 


Kończymy studia, szukamy pracy, budujemy ścieżkę kariery. I gdy mamy już pozycję i niebrzydki kąt do zamieszkania, mały bezpieczny zapas na koncie bankowym i stać nas na podróże – rozglądamy się wśród znajomych i…. Baśka wprawdzie nie pracuje , ale trzecie dziecko w drodze a mąż wodzi za jej obłymi kształtami z uwielbieniem. Kaśka ma dorastającą córkę, kasę i czas na pasje, Olka właśnie wypuszczając dzieci do szkoły marzy o saunie. W czym jesteśmy gorsze? Dlaczego miejsce na poduszce jest ciągle wolne i doskwiera nam dotkliwie BRAK i NIESPEŁNIENIE? Zegar biologiczny za późno uruchomiony, mężczyźni przygodni i nie gotowi na głęboką i stałą relację. Gdzie popełniłyśmy błąd ?


Znasz taką kobietę? A może to twój profil?

Ania, kobieta dobiegająca czterdziestki  wypalając się w pracy, którą zresztą lubi, odkrywa dotkliwy niedosyt tupotu małych stópek, kogoś kto będzie z nią na dobre i złe. Skoro nie pojawił się taki mężczyzna to może go sama sobie urodzi?


Za radą swojego ojca , który powtarzał – jeśli pogubisz się w życiu wybierz się w podróż i zobaczysz wszystko z innej perspektywy – wykupuje wycieczkę do Wietnamu.


I jak to u Magdy – potyka się o równie pogubionego życiowo mężczyznę, przeżywają krótki acz intensywny , pełen uniesień kilkudniowy romans.

Pozornie sielanka. Myślisz – teraz zajdzie w wymarzoną ciążę i po pewnych perturbacjach pójdzie to ołtarza w długim, powłóczystym welonie ?
I tu zonk, nic bardziej mylnego.


Ale jeśli szukasz wytchnienia, wyluzowania się i ucieczki od swoich własnych problemów – kup butelkę wina. Przyda się. I ja ci gwarantuje przyjemny wieczór.
Historia o tym ,że gdy pozornie data ważności Ci się kończy – to nie koniec świata, że podróże kształcą i nie tylko , że Miłość warta jest tego by na nią poczekać a motyle w brzuchu pojawią się , jeśli tylko nie odłożysz życia na później



I przede wszystkim o tym ,że jeśli ktoś ma szansę być tym najważniejszym w życiu to od początku trzeba ROZMAWIAĆ. Nie zostawić miejsca na niedopowiedzenia , bo daje to przestrzeń dla domysłów i podejrzliwości , nie zawsze podpowiadających prawdziwe scenariusze….

sobota, 26 sierpnia 2017

PO WŁASNYCH ŚLADACH – Mariusz Koperski , wyd. ASTRAIA


Lubicie czytać książki, których akcja toczy się w miejscach , które dobrze znacie? Ja też, A gdy dodatkowo kroczycie uliczkami , po których porusza się morderca śladami swych ofiar, ten dodatkowy zastrzyk adrenaliny , gdy twój ulubiony komisarz/bohater/przyszła ofiara siada przy ulubionym stoliku kawiarnianym i zamawia potrawę, której smak też dobrze znasz – to jest dopiero coś!

Zakopane zna każdy, Krupówki, widok na Giewont, Kościelisko i okolice. Długie zimowe noce, nadciągający halny i wigilijne samobójstwo?
Po powszechnie znanych  uliczkach krąży komisarz Karpiel, próbując rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci zakopiańskiego prominenta. Tu nic nie jest oczywiste. Czas zmierzyć się z własnymi demonami i cieniami przeszłości. Komisarz nie bez powodu uciekł z Zakopanego. Tajemnicza śmierć znanego lokalnego biznesmena sprowadza go powtórnie w niechętnie odwiedzane miejsca, pracę z policjantami – kolegami z którymi nie zawsze dobrze się układało... Cień pada i na jego osobę- wszak motyw i on miał. Sam już nie wie , co jest prawdą a co wyobrażeniem...


Dobry, rodzimy kryminał. Drugi z zakopiańskiego cyklu . Nie czytałam pierwszego , ale pewnie sięgnę, Polecam, Szczególnie przed zimowymi wypadami na narty ;-)  

piątek, 25 sierpnia 2017

NIE PROSZĘ O MIŁOŚĆ – Danuta Awolusi , wyd Pascal


Trzy siły rządzą naszym życiem: ŚMIERĆ – boimy się bólu umierania i tego,że nie wiemy co za jej granicą tak naprawdę nas spotka, CZAS – walczymy by go zatrzymać, przetrwać, wydłużyć, zachować , nadrobić i MIŁOŚĆ – potrzeba akceptacji, spotkania bratniej duszy, bliskości i dotyku sprawia ,że zachowujemy się niekiedy irracjonalnie i działamy wbrew zdrowemu rozsądkowi i własnym zasadom. I te trzy siły czy chcemy czy nie nadają rytm naszym sprawom. Nie inaczej dzieje się w życiu bohaterek książki

Dwie dziewczyny z pokolenia warszawskich słoików : zjawiskowa Ewa -seksbomba , wyrafinowana kochanka , przez koleżanki z pracy postrzegana jako korposuka oraz Hania - szara myszka również z korporacji, nadmiernie odpowiedzialna za los swoich rodziców – obie dobrze zarabiające, samodzielne, tak różne a tak podobne do siebie...

Wyrwane z małych pipidówek ruszyły po lepszy byt do stolicy. Dni za biurkiem w warszawskim Mordorze i powroty samotne w cztery ściany wynajętych kawalerek uświadamiają im że życie to nie tylko praca, że powoli część ich umiera z bólu samotności , do którego przyznać się im trudno...
Ewa sięga po mężczyzn jak po czekoladki , wybierając odważnie smaki i wyrzucając po nich papierki gdziekolwiek. Jest świadoma swojego seksapilu, kobiecości To inteligenta , odważna i silna kobieta.Czy to jednak cała prawda ?

Hania mężczyzn trochę unika, trochę się boi jednak patrząc na szczęście przyjaciół uświadamia sobie samotność i z każdym rokiem odczuwa potrzebę znalezienia uczucia i swojej drugiej połówki.
Los krzyżuje ich ścieżki, dziewczyny zamieszkują razem. Są swoimi alter ego ale wbrew pozorom wiele je łączy. Obserwują się wzajemnie równocześnie potrzebując i nie przepadając za sobą. Zawirowania życiowe, cienie przeszłości i lęki o przyszłość zasadniczo są podobne. Na swych drogach spotykają ludzi równie sfrustrowanych i rozczarowanych , szybkim seksem i przygodnymi randkami zagłuszających coraz większą potrzebę czegoś głębszego w życiu

To nie jest romans, to nie jest lukrowana powieść z happy endem. Mocna , realistyczna i zasadniczo gorzka powieść o samotności młodych ludzi w świecie biznesu i dobrobytu, o powierzchownych i egoistycznych układach łóżkowo- emocjonalnych , o okrucieństwie i zawiedzionych nadziejach czy oczekiwaniach .

Książkę dostałam w bardzo trudnym dla mnie momencie życia. Nie była dla mnie otuchą i nie przywołała uśmiechu na twarzy ALE mocno kopnęła mnie w tyłek. I tego właśnie potrzebowałam. Żeby zmienić coś w swoim życiu trzeba po prostu zmienić coś w swoim życiu i już
Obie bohaterki próbują to zrobić, obie rzucają się na głębię. Która wypłynie a która utonie?
Przekonaj się.

Nie lubisz słodko-pierdzących powieści z happy endem ? To książka dla Ciebie. Mocna. Odważna. Prawdziwa. Boli. Kopie w mózg. Czas się obudzić zanim będzie za późno samotnicy ....





poniedziałek, 7 sierpnia 2017


OKNO Z WIDOKIEM – Magdalena Kordel, wyd. SOL


Pamiętasz, jak czytałeś „Szatana z siódmej klasy”? Podobał ci się cykl filmów „Jak u Pana Boga za piecem?” No to to jest książka dla Ciebie.

Róża, trzydziestoletnia wykładowczyni uniwersytecka, bo aferze damsko-męskiej której to stała się bohaterką, rzuca pracę i ucieka a raczej wraca na swoje śmieci, do miejscowości Malownicze, gdzie się wychowała i gdzie nadal mieszka jej babcia – zielarka ze swoim nie -mężem.

Ma tam swoje ulubione miejsca- jak np. figura św. Antoniego na rozstaju dróg, ma układy z ogródkowym diabłem, to dla niej coś w typie „miejsca mocy” gdzie ładuje akumulatory i potrafi z dystansem spojrzeć na życie i ludzi. Tym razem jej ulubione potrzebuje jej pomocy. Miejscowy „Janusz biznesu” postanawia zrównać z ziemią intratny teren w koło św. Antoniego i postawić  tam jakąś inwestycję ( Szyszko w kniei?) Róża jako kobieta przedsiębiorcza postanawia zaradzić problemowi i wraz z częścią społeczności uratować swoje ukochane siedlisko i miejsce.
Sprowadza z uniwersytetu profesora wraz z ekipą studentów , którzy w ramach praktyk rozpoczynają eksplorację terenu poszukując stanowisk archeologicznych.

Róża odnawia wszystkie znajomości z młodości, jak to w zaściankach bywa – z burmistrzem, proboszczem i policją , porządkując sprawy wsi robi też cięcia i porządki we własnym życiu.
Może to i przesłodzona historia- szczególnie finalny happy end- ale czy nie tego szukasz w czasie wakacji?


Ciepła , rodzinna atmosfera, nic cię nie wyczerpie emocjonalnie, bać się nie będziesz, frustrować również a po zamknięciu ostatniej strony z uśmiechem spojrzysz na najbliższych, wybaczając im i gderliwość i nadopiekuńczość , bo w końcu każdy ma takie korzenie na jakie zasłużył, prawda?  

niedziela, 6 sierpnia 2017

KOBIETY CIĘŻKICH OBYCZAJÓW – Natasza Socha, wyd. Pascal


Pamiętacie „Dziewczęta z Nowolipek”? czytałyście „Hormonię” i „ Dziecko last minute”? No to jeśli do dalszych losów ulubionych bohaterek czyli Konstancji, Kiry i oczywiście Kaliny dorzucicie wątek troszkę jakby z klasyki Gojawiczyńskiej – otrzymacie piękną powieść obyczajową z wątkiem sentymentalnym opisującym Warszawę lat dwudziestych , sytuacji społecznej kobiet, ich możliwości oraz tego , co skrywało się za drzwiami alkowy. Trzecia część cyklu jak klamra pięknie spina cały tryptyk a informacje wyjaśniają i uzupełniają nam to wszystko , co już wiemy. Ale do rzeczy:

Konstancja-Kalina-Kira – ciąg pokoleniowy silnych , niezależnych kobiet. Każdą z innego powodu los zmusza do radzenia sobie samotnie z życiem i macierzyństwem – wszak każda rodzi córkę którą wychowując samotnie uczy właśnie tej samodzielności i głębokiego przekonania o tym, że w życiu mają tylko siebie a mężczyzna … cóż, chorągiewka na wietrze, która nawet przy lekkim powiewie łamie się jak zapałka. Kobiety przekazują sobie genetycznie nie tylko oryginalną urodę, inteligencję i magnetyzm w stosunku do płci odmiennej ale jeszcze coś – heterochromię iridis – różnobarwność tęczówek, która to niezwykłość intryguje kolejnych mężczyzn i przyciąga jak ćmy do światła.  
Kobiety kochają się, wspierają choć nie jest to takie jednoznaczne i widoczne na pierwszy rzut oka. Relacje są trudne, rozmowy jakby niedokończone, pełne tajemnic, pretensji. Wzajemnie uzależnione emocjonalnie, ocierając się o skrajności miłości i nienawiści, nieporadne w kontaktach między sobą – trwają jednak wciąż przy sobie i na swój sposób STARAJĄ SIĘ. Z różnym wynikiem.

Mężczyzn w koło nich jest od zawsze sporo. Czy jednak potrafią nawiązać głębokie relacje? I gdzie ta przyczyna? Która pierwsza została tak głęboko zraniona, że zatruła wątpliwościami kolejne pokolenia?

Poznajemy pierwszy raz protoplastkę rodu nietuzinkowych kobiet, jej motywacje i wybory które miały wpływać na całe pokolenia swoich potomnych….
Kwiryna vel Luiza może i miała inny wybór, mogła starzeć się w zakładzie galanterii kobiecej i z tygodnia na tydzień bać się o to ,że nie starczy jej pieniędzy na kolejny tydzień czynszu i życia.  Dzięki niej wchodzimy w  świat ekskluzywnych dam do towarzystwa zwanych często paniami „lekkich obyczajów” …. Ale… na pewno lekkich? Świat pruderii, podziału między możliwościami mężczyzn i kobiet, wiedzy na temat spraw intymnych – pięknie opracowany przez autorkę- głęboki ukłon w stronę pracy badawczej.

Pięknie opowiedziana historia. Moim zdaniem najlepsza z wszystkich części – choć każda dla mnie była niesamowitym kąskiem.

Jak Natasza Socha pięknie pisze! Język cudeńko. Nie ma zbędnego wgłębiania się w szczegóły W tej historii jest dokładnie tyle słów ile być powinno. Nie ma dłużyzn, nadmiernej czułostkowości czy sentymentalizmu. Wszystko jest dokładnie takie jak ma być – a rzadko mam takie wrażenie.
I ten koniec… Czy Kira przerwie kiedyś fatum swojego dziedzictwa? Z jednej strony wiemy ,że słusznie dostała po łapkach. Z drugiej – niepokój o to jak poradzi sobie w przyszłości nie pozwala o niej przestać myśleć. Czy geny prababki są w niej na tyle silne by umiała zbudować na zgliszczach nową siebie?

Ciężko mi rozstać się z tryptykiem Nataszy. Wrócę do niego niebawem. Naprawdę jedna z lepszych lżejszych historii jakie miałam ostatnio w ręce.


Mówiłam ,że gorąco polecam? No to nie gorąco. OBOWIĄZKOWO. 

CZARNA MADONNA – REMIGIUSZ MRÓZ, WYD Czwarta Strona


Mój pierwszy „Mróz” no i mam zagwozdkę. Spodziewałam się wielkiego WOW a tu takie lekkie 3+lub 4- raczej.  .. Ale od początku

Kupiłam, bo przyciągnęła mnie naprawdę świetna okładka. Do tego dopasowana i tematyką, i kolorystyką zakładka. No cacuszko na półce.
Zapowiedzi również – że horror z religią w tle w stylu S.Kinga , że po przeczytaniu nic już nie będzie takie samo , sam autor sugeruje ,że się wręcz bał pisząc to. Pomyślałam: polskie Anioły i Demony, fajnie, biorę.
No i czytam.

A tu były ksiądz po dyspensie biskupiej układa sobie życie na nowo. Zaręczony, z problemami finansowymi, czuję się jednak jakoś związany z Kościołem i ma do tego prawo.  Wycieczka wykupiona z narzeczoną do Izraela tuż tuż ale obowiązki czy raczej problemy finansowe sprawiają, że tylko narzeczona wylatuje. Nad ranem budzi go telefon z informacją, że samolot zaginą i nie ma z nim kontaktu… Informacje dostaje od swojego ojca – i zupełnie nie wiadomo, dlaczego zapomina sobie, że przecież tato od roku leży w grobie.  Nie przeszkadza im to jednak zjeść wspólnie hot dogów itp. I niby tutaj zaczyna się dziwne zmieszanie czasów, nadprzyrodzonych zdarzeń, emocji, lęków i niewytłumaczalnych zjawisk.

Wszyscy bliscy zaginionej narzeczonej skupiają się wokół bohatera, Filipa, który dostaje dziwne znaki z zaświatów. Ponieważ jest byłym księdzem interpretuje to od razu dość trafnie – ingerencja Szatana. I tylko on jeden tą zagadkę może rozwikłać poszukując innych katastrof o podobnym przebiegu które łączy jeden element – w lukach przewożony był obraz Czarnej Madonny (spoko, jest ich więcej, nie chodzi o tę Jasnogórską)
Cóż… Filip dostaje wolne od szefa z powodu stresu,? (nikt z osób w książce nie pracuje )przeszukuje internet  i musi uporać się z demonami ,które nawiedzając go wyniszczają jego ciało i psyche. Wspiera to siostra narzeczonej, w której ów bohater się kocha.
I generalnie tak przez 460 stron.

Scena egzorcyzmowania Kingi, podczas której demony robią bohaterowi wykład z ciemnej historii Kościoła – parodia. No inaczej nazwać się nie da.

Powiem tak, przeczytałam w jeden dzień, bo wchodzi gładko i szybko. Poza tym chciałam skończyć licząc po cichu na jakieś wielkie zaskoczenie. Historyjka to kompilacja wszystkiego co znamy z filmów takich jak Egzorcyzmy Emily Rose czy Anneliese Michel. Z wątkiem polskim po prostu.
Dupy nie urywa, nocy ze strachu nieprzespanej mieć nie będziecie, straszyć was nic nie będzie.

Jeszcze raz ukłon na wydawcy za ogromną estetykę, przeczytać się da ale nie spodziewajcie się czegoś bardziej oryginalnego. 

wtorek, 1 sierpnia 2017

WE WSPÓŁNYM RYTMIE – Jojo Moyes, wyd. Między Słowami


Umarła ta Miłość. On- jakby odcięty od jej życia, odsunięty na boczny tor, ucieka w swoje pasje : fotografię i dopieszczanie remontowanego przez siebie domu, który jakby coraz mniej jest ich wspólnym. Ona , ambitna prawniczka, skupiona na pracy, poirytowana wianuszkiem fotomodelek ciągle otaczających jej męża, powoli wycofuje się w życie i ramiona kolegi z pracy.

Informacje zastępują rozmowy, podróże służbowe pod byle pretekstem, mijanie się w drzwiach. Nie patrzą w tym samym kierunku, nie stwarzają niczego wspólnego…

Czternastoletnia Sarah – życie od zawsze gra z nią nie fair. Cały swój czas dzieli pomiędzy szkołę i stajnie, zrobi wszystko by spełnić marzenie umierającego dziadka i zostać jeźdźcem w elitarnej , francuskiej szkole. Tak bardzo skrzywdzona,że nie wierzy nikomu, nie prosi o pomoc, nie mówi już nikomu prawdy – bo i tak nie warto. Ma tylko siebie i konia, o którego musi się zatroszczyć a nie jest to łatwe gdy ma się tylko 14 lat i brak środków do życia.

Los krzyżuje ścieżki tej trójki w domu , którego sprzedaż przypieczętuje ostateczne rozstanie Natashy i Maca, małżeństwa w rozpadzie. Przez moment muszą się prawnie zaopiekować Sarą ale żadne z nich nie angażuje się w to na tyle, by dostrzec prawdziwe problemy dziewczynki.
Gniew i zraniona duma popycha ludzi do robienia rzeczy , których tak naprawdę nie chcą. Wzajemny brak zaufania blokuje słowa i prawdę. Wszyscy w tym układzie doszli do ściany za którą drogi nie widać.

Czy miłość to tylko słodkie „buzi buzi” i czy można jej się nauczyć tak , jak uczy się układać konia do jazdy?  Pokora jeźdźca , wiedza przodków powoli prowadzi powoli do odkrycia ,ze Miłość to nie słowa a kompilacja szacunku, najlepszej opieki , stałości , uczciwości i dobroci – nawet wbrew drugiej osobie.
Czy nieufna dziewczynka w trudnym wieku i w przełomowym momencie swojego młodego życia pomoże odnaleźć jeszcze wspólną drogę dwójce zranionych i raniących się ludzi?

Hippika to elitarne i drogie zajęcie. Inspiracją do powstania książki była historia filadelfijskiej dziewczynki z biednego przedmieścia, która tak bardzo kochała konie, że cały swój czas spędzała w okolicznych stajniach i dzięki swojej determinacji i odwadze została wybrana do drużyny Polo Philadelphia Black Cowboys , lecz los z tej szansy już nie dał jej skorzystać – wraz z rodziną została zamordowana w gangowych porachunkach.

Niekiedy pasja lub sport pozwalają dzieciakom trzymać się z dala od kłopotów . Wielu takiego szczęścia nie ma.
Historia tej trójki ludzi na zakręcie warta jest poznania.

Polecam szczególnie na wakacje.