niedziela, 2 lipca 2017

TRZECIA – Magda Stachula, wyd. ZNAK LITERATURA NOVA


Jeśli zaczyna się z wysokiego „C”, jeśli debiut wstrząsnął rynkiem czytelniczym i od razu wymusił dodruk, bo pierwszy nakład po prostu zniknął w ekspresowym tempie z półek księgarni – to nie jest łatwo napisać kolejną powieść. Oczekiwania spore, apetyty zaostrzone, czytelnicy jak sępy krążący nad autorką, odkąd tylko wiadomo było ze coś nowego pisze. Jednym z sępów oczywiście jestem i ja…

Uff, odetchnęłam z ulgą, gdyż nie zawiodłam się na autorce a rokowania na kolejną powieść są równie dobre, choć wyczuwam pewne ryzyko. Wierzę jednak w talent autorki i myślę ,że uda jej się nie popaść w pewną wyczuwalną manierę pisarską.  Ale gdybać nie będziemy bo prawdziwy talent obroni się sam.

Do rzeczy .

Trzy postaci , trzy różne historie, każdy ze swoją głęboko skrywaną tajemnicą w tle. Eliza , Liliana i Anton- trzy odmienne światy. Każdy bohater wprowadza nas powoli we własne życie, ukazując  przez fragmenty przeszłości oraz swoje postrzeganie chwili obecnej –własne motywacje obecnego działania.
Prawie od początku czujesz że mrok czai się w każdym kącie- coś wisi w powietrzu i  że muzyk, psychoterapeuta i bizneswoman są z sobą silnie powiązani . Ktoś jest śledzony, ktoś kogoś szuka a cienie przeszłości determinują zachowanie kogoś innego. Eliza jest jak osaczone w klatce własnych obsesji i natręctw zwierzę, popada w coraz głębszą manię prześladowczą, pogłębiają się jej lęki i frustracje. Anton przez błąd przeszłości staje się  zwierzyną łowną -uczy się ukrywać, kamuflować i znikać, gdy za blisko podejdą myśliwi. Liliana to tropiciel – jest świetna w polowaniu i zawsze osiąga to, czego chce.

Atmosfera się zagęszcza, wątki mocno splatają choć koniec jednak zaskakujący.  Czy ktokolwiek finalnie jest wygrany? Jaką cenę zapłaci każdy bohater? Jakie ciemne strony ich natury wyjdą jeszcze na wierzch? Pomimo, iż pewne rzeczy jesteśmy w stanie przewidzieć ( jak choćby charakter choroby Antona) to dość często ( szczególnie na ostatnich stu stronach ) autorce udaje się zmylić nasze przeczucia i zupełnie odwrócić bieg tej historii.
I to jest fajne

Nie każdy czytelnik lub taką formę wielowątkowej narracji ale myślę ,że Magda Stachula robi to świetnie. Od początku wprowadza uczucie zagrożenia, napiętej atmosfery, choć pierwotnie akcja toczy się bardzo leniwie. Ostatnie sto stron to właśnie zwrot akcji , przyspieszenie , odwrócenie spodziewanych wydarzeń i moment kulminacyjny – choć nie do końca wszystkie fakty wychodzą na wierzch. Najbardziej podoba mi się jednak zakończenie – w tej historii nie ma dobrych i złych bohaterów, nie ma jednoznacznej winy i kary. Każde z trójki zostaje z własnym demonem i bilansem raczej strat niż zysków.

Piszę tak tajemniczo bo chcę byś:
11-     Zwrócił uwagę na autorke jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś – warto i będzie o niej głośno .
22-     Przeczytał TRZECIĄ, książkę „łyka” się w jeden dzień lub noc- i na pewno warto.

Autorka IDELNĄ  mocno ustawiła sobie poprzeczkę, TRZECIĄ udowodniła ,że nie tylko utrzyma poziom ale jeszcze sporo na rynku thrillerów psychologicznych ma do powiedzenia.


No to czekam na kolejną powieść . A ty ? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz