LISSY - LUCA D'ANDREA, wyd. WAB
Oj dawno mnie żadna książka aż tak nie wchłonęła. A podobno
„ISTOTA ZŁA” tegoż autora jest jeszcze lepsza. Ale do rzeczy.
Lokalny mafiozo , gdzieś na obrzeżach Tyrolu , w swojej
twierdzy obstawionej przez wyłącznie zaufanych ludzi, żyje wraz z piękną żoną
Marlene . Oboje nie mieli łatwo w życiu gdyż ich wczesne lata przypadły na czas
wojny i tuż po wojnie , mafiozo wydrapał
sobie swoją pozycję w światku przestępczym własnymi niecnymi łapkami ,
bezwzględnością i okrucieństwem. Chce jednak więcej. Nie wystarcza mu pozycja
wataszki średniego kalibru – ma szansę wejść do samej wierchuszki tajemniczego Konsorcjum.
Marlene jednak ma inną wizję przyszłości. Uknuty misterny
plan ma sprawić, że zniknie spod władzy i oczu męża a to co ze sobą zabierze z jego
sejfu wystarczy na ukrycie jej i tajemnicy na wiele lat... Tylko ... to , co
zabiera jest własnością potężnej organizacji przestępczej, która to właśnie testuje wierność i bezwzględność kandydata na członka.
Lata 70 XX wieku w Tyrolu to nie szerokie , oświetlone autostrady.
Marlene podczas ucieczki myli drogi, gubi się w górach i śniegu i trafia na
zapomniane przez Boga i ludzi pustkowie. Życie ratuje jej tajemniczy samotnik, Simon
, żyjący w towarzystwie swoich świń w ostatnim gospodarstwie w okolicy...
Jakie są szanse, że Marlene tu przetrwa? Jaką skrywa
tajemnicę? I czy dziwny pustelnik zdoła ją ochronić przed podążającym jej
śladami Zaufanym Człowiekiem, płatnym zabójcą wysłanym przez Konsorcjum?
Nic w tej książce nie jest przewidywalne i oczywiste. Każde
zdanie , każde słowo , każda historia wnosi do całości coś nowego. Nie ma
zbędnych wątków pobocznych, nie ma niepotrzebnych postaci. Mroczna atmosfera
gęstnieje z każdą stroną. Co za wspaniałe studium osobowości! Żaden bohater nie
jest jednoznaczny, stabilny , schematyczny.
Wchodząc głębiej w lasy skute zimą
i odkrywając mroczną osobowość Simona – zaczynamy się po prostu bać. Tak
niezwykle plastycznie autor oddaje meandry skomplikowanej chorej psychiki człowieka
wychowanego w całkowitej izolacji od ludzi, że przeczuwając narastające zagrożenie
, drżymy o losy Marlene. Czy jednak ona
jest tak bezbronna jak sądzimy? I kim jest tajemnicza, tytułowa Lissy?
Każdy tu ma swoją tajemnicę. I to wszystko w połączeniu z
grozą klimatu i przyrody – trochę jak z powieści Jo Nesbo- wciąga, hipnotyzuje
i sprawia,że nie można się od książki oderwać.
Rozdziały krótkie , naprzemiennie opisują nam stan obecny i
wydarzenia z przeszłości każdego z bohaterów – Wegenera ( męża Marlene) ,
Marlene, Simona i Zaufanego Człowieka. Śledzimy jakie piętno na każdym z nich
wywarły warunki w jakich się wychowali, środowisko i osoby , które na swojej
drodze spotkali. Niewiele makabrycznych
scen ale opisanych tak ,że zapomnieć się nie da, podkreślane to jest przez dość
prosty język i krótkie zdania ale atmosfera dzięki temu zagęszcza się i
uzależnia czytelnika.
Pewnie się domyślacie ,że niebawem sięgnę po ISTOTĘ ZŁA-
skoro jest jeszcze lepsza – to opatruję ją etykietką MUST HAVE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz