CHCĘ WIERZYC W WASZĄ NIEWINNOŚĆ – MAGDALENA LOUISE , WYD.
Prószyński i S-ka
Do tej pory Magdalena Louise kojarzyła mi się wyłącznie z
powieściami obyczajowymi . Każda powieść miała wątek brytyjski i miałam
świadomość, że Pani Magdalena, jedna ich
ulubionych autorek, przebywała na wyspach wiele lat i zna środowisko
emigrantów, szczególnie polskich , bardzo dobrze.
Jednak nie sądziłam ,że problemy Polaków o które się otarła , były aż tak różnorodne.
CHCĘ WIERZYĆ W WASZĄ NIEWINNOŚĆ to powieść dokumentalna.
Zdarzenia są prawdziwe, osoby i miejsca
na tyle zmienione , byśmy nie mogli skojarzyć ich z bohaterami prawdziwymi lub
słynnymi sprawami opisywanymi przez tamtejsze i tutejsze tabloidy.
Nie jest dla nikogo tajemnicą, że otwarcie granic Unii
Europejskiej dla naszych rodaków spowodowało ogromną falę migracji. Za lepszym
bytem, nowym życiem, inną przyszłością wyjechały osoby samotne w różnym wieku,
młode małżeństwa, starsi ludzie – część za marzeniem, złudzeniem , innym bytem.
Wśród tej fali migracji sporo jednak było i społecznych mętów, ludzi
zaburzonych, złodziejaszków dużych i małych, dręczycieli, agresywnych
napakowanych członków grup przestępczych , ludzi co najmniej dwuznacznych
etycznie i moralnie.\
Autorka w czasie swojego 23-letniego pobytu na wyspach kilka
lat pracowała na etacie tłumacza w służbach społecznych i z jej usług
korzystali przedstawiciele brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości. I to , z czym
musiała się stykać jest właśnie tematem jej najnowszej powieści .
Każdy telefon z policji czy sądu oznaczał kolejną nową
sprawę. Nigdy nie wiedziała co tym razem zobaczy, usłyszy i z czym będzie
musiała się zmierzyć. Magdalena od momentu spotkania aresztowanego towarzyszyła
mu przez cały cykl przesłuchań, sprawy sądowej aż po drzwi celi po wyroku. Była
tą osobą, która często musiała przekazać rodzinie wiadomość o śmierci i
okolicznościach bliskiej osoby.
Książka podzielona jest na 11 rozdziałów. Każdy to inna
historia. Mamy więc i drobnego
złodziejaszka, kobiety dorabiające jako prostytutki, gangsterów , dealerów, sprawców
przemocy domowej- nie zawsze mężczyzn , dręczone dzieciaki, niebezpiecznych
pedofilów, ofiary rodzinnych porachunków , zazdrości , miłości… Przez ich
historie poznajemy system brytyjskiego
wymiaru sprawiedliwości , ogłuszony tak ogromnym naporem emigrantów nie tylko z
Polski . Autorka bardzo obiektywnie pokazuje nam codzienne życie naszych rodaków często- izolujących się od
innych grup narodowych – po tygodniu pracy upijających się systematycznie przy
weekendowym grillu , awanturujących się i wyładowujących swoje frustracje na rodzinie lub słabszych.
Czyta się jednym tchem. Zaczęłam o 4 rano i gdyby nie praca,
nie odłożyłabym do samego końca. Gorzka to lektura ale prawdziwa i potrzebna. Wrażliwa
autorka musiała jakoś sobie poradzić z
traumą , którą przeżyła – stąd ta dokumentalna powieść a jednocześnie jakby
trochę intymny bardzo pamiętnik z codziennego życia.. Sądzę ,że obrazy i
historie zapadły jej na zawsze w pamięć i wylanie tego na papier jest pewną formą terapii i próbą oswojenia tego , co
przeszła. Dla nas przy okazji bardzo cennym – obiektywnym okiem pozwala
spojrzeć w na rodaków w sposób jaki
widzą nas inne nacje. Jej rozmowy z Brytyjczykami i tłumaczami innych narodowości
wiele mówią o postrzeganiu nas, Polaków za granicą. Niby wszyscy wiemy jaki „sort” Polaków w
większości emigrował i emigruje ale warto sobie uświadomić zanim okrzykniemy
oskarżająco po tabloidowej informacji ,że gdzieś zamordowano Polaka , że nasi
rodacy również za małą wodą uczciwością i świętością nie wybijają się spośród
innych.