niedziela, 25 lutego 2018


PROMYK SŁOŃCA – KATARZYNA MICHALAK, WYD. ZNAK LITERA NOVA

Wiele słyszałam o uroku powieści Katarzyny Michalak , ale do tej pory jakoś „nie było nam po drodze” więc z ogromną radością przyjęłam propozycję zrecenzowania najnowszej książki tej autorki.
„Promyk słońca” to druga z trzech zapowiadanych części serii mazurskiej. 
Pomimo ,iż nie czytałam części pierwszej, autorka wprowadza nas w niezbędne zawiłości powiązań między bohaterami a równocześnie zostawia tyle niedopowiedzeń, że osoby, którym bohaterowie przypadli do gustu – na pewno tę pierwszą część odszukają. 
W każdym razie nieprzeczytanie pierwszej części nie uniemożliwia zaangażowania się w losy, życie, wydarzenia z części kolejnych.

Bohaterów jest dość sporo. Każdy ma swoją niezwykle powikłaną historię.

 Na mazurskiej wsi w wigilijną noc , w chacie jednego z bohaterów spotyka się dość ciekawie dobrane towarzystwo. Jest i lekarka Marta w wieku 45+ , odreagowująca stres związany ze śmiercią małego pacjenta , jest jej córka – panna lat 24 , z pretensjami do świata , egocentryczna , egoistyczna , świadomie raniąca każdego , kto pragnie się do niej zbliżyć. Jest też niezwykle przystojny , męski młody Nataniel  , były ratownik TOPR , po wypadku , który uniemożliwił mu dalszą pracę w tym zawodzie , osiada na Mazurach i zajmuje się ranczem, zwierzętami a przede wszystkim sprawuje opiekę nad pięcioletnią Emilką, dziewczynką powierzoną mu przez wiarołomną kochankę, odsiadującą wyrok w więzieniu. Jest i Mateusz, mężczyzna w średnim wieku , skrycie podkochujący się w pani doktor. W tle oprócz barwnych mieszkańców pobliskiej wsi ,  ciągle przewija się tajemnicza postać Siergieja- właściciela sporego kawałka tej okolicy, dworu, mężczyzny powiązanego z mafią ? twardego i bezwzględnego człowieka, który skrzywdził tych, którzy przyjęli go jak swojego -czyli prawie wszystkich wcześniej wymienionych bohaterów. Siergiej nie jest do końca czarnym charakterem i jego motywację oraz cele poznajemy w dalszej części książki.

Jest i Miłość, nienawiść, zdrada, ucieczka, przyjaźń, zagubienie a nawet wątek kryminalny oraz szpiegowsko-wojenny.

Jak na 312 stron powieści pewnie aż nad to. Jedno jest pewne : jeśli lubisz by ciągle coś się działo – to książka dla Ciebie. Wątek rodzi wątek, historia przeradza się w kolejną. Zdecydowanie braku wyobraźni autorce zarzucić nie można.
 Rozumiem skąd popularność pani Michalak. Stworzyła w swoich książkach odrębny świat , troszkę zaściankowy, raczej wiejski niż miejski , w którym z dala od polityki, wielkich świateł ludzie  próbują wiązać koniec z końcem, do kupy składać swoje życie po traumatycznych przejściach, to wszystko w oparciu o czyste emocje i relacje.

I pewnie tego wielu czytelniczkom brakuje . Nie można odmówić autorce lekkiego pióra , swobody w zawiązywaniu intryg bez nadmiernego wgłębiania się w zawiłości relacji, stąd pomimo ilości wątków czytelnik nie czuje się zagubiony. Taka troszkę telenowela ale bez złośliwości z mojej strony. Możesz po prostu na moment zagłębić się w inny świat  i żyć cudzym życiem , zaprzyjaźnić się z bohaterami i kibicować wybranym osobom.

Powiem tak: moje spotkanie z Panią Michalak może nie zapowiada ognistego romansu na wszystkie jej książki ALE podsunę tę pozycję niektórym moim koleżankom oraz uważam ,że jest to niezły prezent dla wielu kobiet. Tym bardziej ,że okładka jest urocza.  A przecież zbliża się Dzień Kobiet? Potem Dzień Matki? Na pewno Panie będą zadowolone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz