Wyprzedaż snów- Marzena Rogalska , wyd. ZNAK
Marzena Rogalska – uśmiechnięta, pozytywnie nastawiona do
ludzi, kocha zwierzęta z naciskiem na koty , chętnie zagląda w gary kucharzy i sama
gotuje, estetyka jej bliska łatwo wyczuwalna była w autorskim programie o
urządzaniu domów i własnej przestrzeni. Tyle do tej pory o Pani Redaktor
wiedziałam i lubiłam ją.
W czasach gdy każdy pisze książki specjalnie nie zaskoczyła
mnie informacja ,że na rynku wydawniczym i pozycja pani Rogalskiej debiutuje.
Niczego się nie spodziewałam, niczego nie oczekiwałam, nie znałam żadnej opinii
i nie czytałam recenzji.
Po prostu obie części znalazły się na nocnym stoliku i
czekały na swoją kolej.
W chwili największego obciążenia stresem, gdy już strach o
to ,że sobie nie poradzę złapał za gardło tak silnie ,że zaczęłam się dusić,
przestałam jeść i spać – złapałam się jak koła ratunkowego WYPRZEDAŻY SNÓW. Czy
od razu mnie porwała? Raczej nie. ALE … lekko spowolniła w tym panicznym biegu,
wyciszyła . I tak powoli wsiąkałam w fabułę , może nie od razu z się w niej
zatraciłam ale po prostu było mi dobrze czytając. W głowie słyszałam ciepły
głos Pani Marzeny i miałam wrażenie ,że po prostu tą historię sama mi opowiada.
Do Krakowa po 8 latach nieobecności wraca ze Stanów Agata.
Cały majątek jej stanowi karimata i plecak a w nim krucha i delikatna
porcelanowa filiżanka – jedyna stała życia Agaty. Dziewczyna musi zbudować
swoje życie od nowa, poszukać mieszkania, nowej pracy, odnaleźć kontakty i być
może odnowić stare znajomości. Osiem lat wcześniej nagle i bez wyjaśnień
rzuciła wszystko , opuściła grupę najbliższych przyjaciół i ruszyła za ocean
nie utrzymując z nikim żadnych kontaktów.
Żegnając się wtedy, dawniej z Krakowem poprosiła przyjaciół
by cały jej majątek, mieszkanie i pamiątki spieniężyli. Nie chciała tłumaczyć
się z długów po zmarłej mamie, nie chciała wpuścić zbyt blisko we własne smutki
przyjaciół.
Czas ludzi zmienia ale nie aż tak bardzo. Ósemka przyjaciół
szybko orientuje się, że ich zaginiona ale ciągle w sercach obecna przyjaciółka
wróciła. Oni mają dla niej niespodziankę. Ona w zamian każdemu daje małą
kopertę a w niej parozdaniowy opis swojego snu.
I zaczyna się dziać
magia.
Brzmi lekko słodko- pierdząco? Ale tak nie jest.
Historia
każdego z przyjaciół starczyłaby na osobną powieść ale wątki pięknie się
spinają, wszystko jest spójne, nie przegadane, dojrzałe i po prostu wiarygodne.
Mam wrażenie, że w postaci Agaty sporo jest z samej autorki. Ciepła, łatwo
zjednująca sobie ludzi, przyjazna i życzliwa bohaterka , bardziej nakierowana
na innych niż siebie , zostawia spory margines dla własnych przemyśleń.
Jeszcze o jednym chciałam wspomnieć.
Marzena Rogalska – pisarka to zupełnie ktoś inny niż dziennikarka
prowadząca śniadaniowe programy. Patrzę na nią już inaczej. Kobieta o szerokich
horyzontach, sporej wiedzy, łatwości przekazywania jej, kobieta z pasją i
wdziękiem.
Pomimo , iż czytając powieść miałam momentami poczucie, że
pewne wątki są zbyt oczywiste, że za
słodkie są finały niektórych wydarzeń, zbyt przewidywalne – to jednak
udało się autorce mnie zaskoczyć i w efekcie doprowadzić do łez…
Kupię i przeczytam każdą książkę Rogalskiej . Kupuję ją jako pisarkę, jako człowieka . I
chcę więcej.
Bardzo dziękuję wspólne ostatnie świty 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz