TRUPIA FARMA – NOWE ŚLEDZTWA- Bill Bass, Jon Jefferson , wyd ZNAK , LITERA NOVA
Oglądaliście kiedyś „Zagadki CSI” lub serial BONES? Jeśli
tak, to wiecie, że wiele wątków tych historii ma swój pierwowzór i korzenie na
TRUPIEJ FARMIE przy Uniwersytecie w stanie Tennessie , USA.
A wiecie jak fantastyczne były początki antropologii i
kryminalistyki sądowej?
Wszystko zaczęło się od pewnego wydarzenia w czasie wojny o
niepodległość w Stanach Zjednoczonych w XVIII w. Pewien złotnik , który w
trakcie tych wojny trudnił się też stomatologią, zidentyfikował ciało
generała Werrena , pogrzebanego we wspólnej mogile tylko po srebrnym moście w
szczęce, który to most osobiście mu stworzył i zakładał. Od tego momentu przypadki oparte o badania stomatologiczne, ustawienia zębów, ubytki i ich naprawy –
stały się koronnym, często jedynym dowodem w sprawie. Nawet DNA może ulec
zmianie i unicestwieniu gdy zwłoki znajdują się np. w podłożu błotnym lub takim,
które wytrawiają DNA z kości. Jedynie zęby są jedynym , niepowtarzalnym i
unikatowym naszym znakiem rozpoznawczym. Nawet bliźnięta jednojajowe
posiadające ten sam kod DNA różnią się właśnie uzębieniem .
Bill Bass jako asystent ( trochę z przypadku) Charliego
Snowa towarzyszył mu przy ekshumacjach i zauważył ,że na różnym etapie rozkładu
zwłok pewne cechy są wspólne- np. etap rozwoju owadów, muszek itp. które składają w szczątkach larwy. W zależności
od temperatury otoczenia i sytuacji , w
jakiej zwłoki są położone, z dużym prawdopodobieństwem , znając pewne zmienne
jak np. temperatura otoczenia, ilość opadów – możemy dowieść, w jakim czasie nastąpił zgon
ofiary. W celu dokładniejszych badań i obserwacji , przy Uniwersytecie w
Tennessie Bill założył pierwszą i najbardziej do dziś znaną Trupią Farmę , czyli miejsce,
w którym przechowywane są na wolnym powietrzu zwłoki i poddawane obserwacjom
naukowym. Okazuje się ,że coraz więcej ludzi docenia tą dziedzinę nauki i
zapisuje swoje ciało po śmierci do takich badań .
Naukowiec ten i całe pokolenia jego wychowanków stworzyli nawet
algorytm który zadziwiająco dokładnie określa czas zgonu. Przez lata pracy
profesor wraz ze swoimi studentami korzystając z osiągnięć nauki i techniki
poszerzyli możliwości poznawcze antropologii sądowej . Możliwość korzystania z
badań DNA przyczyniła się do rozwikłania zagadek nawet sprzed setek lat.
Profesor Bass jest niezwykłą osobowością . Pomimo
zaawansowanego wieku jego grafik wykładów , wyjazdów służbowych i konsultacji
nadal jest napięty. Jeśli dołożymy barwny język jego opowieści , swoisty
sarkazm i poczucie humoru – otrzymamy książkę od której oderwać się nie sposób.
Nowe śledztwa „Trupiej Farmy” to opis kilkunastu przypadków z
różnych etapów jego kariery zawodowej gdzie z różnym również szczęściem udawało
się mu dojść lub nie dojść do prawdy o miejscu zbrodni lub prawdopodobnej
przyczynie zgonu. Jak puzzle historie łączą się w całość.
Antropologia i
stomatologia kryminalna jest fascynująca. W szoku będziecie takim jak i ja , do
czego może doprowadzić was jeden ułamany ząb, jeden znaleziony gdzieś w rzece
skalp, tudzież do czego po latach dojść można ekshumując zwłoki i porównując z
żyjącymi członkami rodziny zmarłego.
Książka to dokument a jednak czyta się lepiej niż niejeden
fikcyjny kryminał czy horror medyczny. Zaletą jest na pewno sposób pisania i
język autora. Nie brak elementów dość zabawnych , autoironicznych a fabuła
prowadzona jest jak najlepszy detektywistyczny serial.
Polecam zdecydowanie sama spiesząc zakupić część pierwszą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz