niedziela, 30 października 2016

Harry Potter i Przeklęte Dziecko – J.K. Rowling wyd Media Rodzina

Pewnie nie wiecie ,że jestem absolutnie bezkrytycznym fanem Harrego Pottera?

No to już wiecie. Generalnie mam w nosie wszelkie krytyczne uwagi wobec pani Rowling, wobec serii o Harrym Potterze i w głębokim zadzidziu mam  lamenty i utyskiwania na formę i treść  ósmej części Harrego a właściwie pisemnej formy scenariusza sztuki teatralnej . Cóż , jak kocham to na zabój i do końca.  I będę bronić swojej miłości jak niepodległości ;-)

Jak wiecie Harry łatwo w życiu nie miał , zmagał się z odrzuceniem , niezrozumieniem, ogromną odpowiedzialnością na nim ciążącą itp. . I jako dorosły człowiek ten los wcale mu się nie odmienia.

Pewnie po traumatycznym dorastaniu powinien lepiej porozumieć się z nastolatkami – a w tym wieku teraz są jego dzieciaki… Niestety  nie jest łatwo być synem samego Harrego Pottera szczególnie gdy nie wykazuje się nadzwyczajnych umiejętności , zdolności czy geniuszu. Z tym piętnem przychodzi  się zmierzyć synowi  Albusowi , równie wycofanemu i może nawet bardziej samotnemu niż tato . I kto by pomyślał ,że jedynym jego prawdziwym przyjacielem okaże się syn Draco, Scorpius .

I jak to u Rowling bywa niebezpieczeństwo przychodzi z najmniej spodziewanego kierunku, zagraża całemu światu czarodziejów , ociera się o namieszanie również w mugolskich bytach…

Ponowne spotkanie z prawie wszystkimi bohaterami z poprzednich części, świetnie napisane dialogi , dobrze skonstruowana akcja, to wszystko dało mi ogromną radość na cały wieczór.
 Jasne ,że forma powieści zadowoliłaby mój gust bardziej , jednak nie uważam ,że scenariusz jest kiepski.
Rowling potrafi pisać barwnie , soczyście, z zaangażowaniem i na emocjach. Nawet forma wyłącznie dialogowa jak  widać jej nie spłyca. Nowy gatunek pisarski-nowe wyzwanie ale i odcięcie się od wyraźnej kontynuacji tamtego cyklu. Ósma część jest raczej pisana nie po siódmej  a trochę obok cyklu. Daje alternatywę , autorka zastosowała  „efekt motyla” lub inaczej  zgodnie z arabskim przysłowiem – ruszyłeś ziarnko więc zmieniłeś pustynię – pokazuje, co naruszenie jednego z elementów przeszłej układanki sprowadziłoby na obecne wydarzenia. Świetny zabieg sugerujący właśnie odmienne konsekwencje. W każdym razie jak i w poprzednich książkach ,ostatecznie wygrywa spryt, przyjaźń, siła wspólnego działania, lojalność i poświęcenie jednostki dla dobra wspólnego. Nie szukam więc słabych stron. Dobrze się bawiłam. Nie podejmuję też żadnej polemiki  ;-)
Przez lata wierna byłam , jestem i będę. Każdą kolejną część kupię, przeczytam i opieczętuję własnym exlibrisem J I tyle w temacie.

Bawiłam się przednio. 
Tobie też tego samego życzę. 
Bo Harry to zabawa dla pokoleń - obok dumna członkini Armii Dumbledora , studentka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz