wtorek, 18 grudnia 2018


Wszystkie kwiaty Alice Hart- Holly Ringland, Wyd Marginesy


Alice ,dziewczynka mieszkająca z rodzicami na odludnej farmie w Australii myśli ,że biblioteka to ogromny ogród w którym – jak kwiaty – rosną napiękniejsze historie w formie książek a ponieważ sztukę czytania opanowała już w wieku niespełna 5 lat , ucieka w ten ogród jak najczęsciej.  A życie jej nie rozpieszcza. Choć jeszcze  malutka i krucha to zna tylko strach, ból i nękanie siebie i swojej mamy. Psychopatyczny ojciec to kocha to nienawidzi, znęca się nad całkowicie podporządkowaną mu żoną , nie potrafiącą obronić ani siebie, ani córki ani nienarodzonego jeszcze kolejnego dziecka. Jedynym miejscem wytchnienia są chwile spędzane pod nieobecność ojca,  z mamą w ogrodzie, w którym poznaje sekretny język kwiatów, który to mama wyniosła gdzies tam z tajemniczej przeszłości i krok po kroku wprowadza w ten świat swoją malutką córeczkę. Drugim miejscem schronienia jest odległa o parę kilometrów biblioteka , do której Alice wymyka się gdy tylko może, boso , przez pola trzciny cukrowej pomimo , iż grozi jej za to kolejna cielesna kara...
W wieku lat 9 Alice traci cały znany sobie świat :dom na brzegu oceanu, rodziców , nawet psa i zostaje oddana pod opiekę babci , o której to istnieniu nawet nie wiedziała...

Alice wkracza w inne życie  , o ktore otarła się jej mama. Z bólu i  przerażenia przestaje mówić.
Na farmie babci w sercu pustyni australijskiej   poznaje kobiety – kwiaty , które za pomocą kwiatów – tak jak kiedyś jej matka- wyrażają swoje emocje i wszystko to , czego nie potrafią bądź nie chcą wyrazić słowami.. Każda kobieta to inna , trudna historia.
Historie dopowiadają sie same... Alice dorasta w tym świecie i wydaje się, że odnajdując babcię i poznając historie rodziców, poradzi sobie i ze swoją traumą...
Czy zdajemy sobie sprawę jak bardzo powielamy wpisane w nas wzorce zachowań? Jak przyciągamy do siebie ludzi podobnych do takich , wśród których wzrastaliśmy ? Jak ciężko uwolnić się od pewnych schematów, jak mocno wyrastamy z korzeni...
Alice , choć cierpiała z rąk ojca, na swój sposób go kochała a po latach przyciąga do siebie mężczyzn do niego podobnych. Czy znajdzie w sobie na tyle siły by zmienic ten los?
400 stron przepięknym językiem napisanej historii. O  przemocy , bólu i traumie ale i o kwiatach, słońcu , potędze miłości i potrzebie bycia częścią grupy. Nic się samo nie rozwiąże, nic samo nie ułoży. By zbudować własne życie trzeba uporać się z trudną wiedzą o własnej przeszłości.
Jedna z najlepszych książek jakie w tym roku przeczytałam. Magiczna, ciepła, niezwykła.
I choć wiele miejsc jest wymyslonych przez autorkę na potrzeby powieści, urzekają dokładnością i pięknem opisów. O kwiatach australii dowiemy się więcej niż z niejednego przewodnika botanicznego.
Każdy zresztą rozdział nosi tytuł innego kwiatu a jego niepowtarzalne cechy odpowiadają wydarzeniom danej części.
Pamiętam ,że podobne wrażenie zrobiła na mnie „Botanika duszy” E.Gilbert.
Książka piękna , starannie wydana , nietuzinkowa okładka , rozdziały , rysunki . Pomimo , iż to debiut bardzo młodej pisarki , napisana jest niezwykle dojrzale, z polotem i erudycją, językiem barwnym, plastycznym, fabuła spójna , wciągająca od pierwszej strony . Pomimo iż pisze o sprawach trudnych – przemocy w rodzinie , osobowościach psychopatycznych , toksycznej miłości to jednak jest w niej wiele czułości , ciepła i siły . Siły kobiet 😉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz