niedziela, 30 grudnia 2018


TWARZ GRETY DI BIASE- MAGDALENA KNEDLER , WYD. NOVAE RES


Adam, blisko czterdziestoletni, neurasteniczny właściciel galerii obrazów na wrocławskim rynku , wiedzie bardzo przewidywalne i uporządkowane życie. Wszak nie może być inne – jego natręctwa, stany lękliwości, uporządkowany harmonogram – nie zniosłyby żadnych zmian. Wąskie grono znajomych i rutyna trzymają go przy życiu a pieniądze jakie zarabia na sprzedaży tzw cepelii dla turystów oraz obrazów różnej wartości są zbyt duże by umrzeć a za małe by żyć. Ale Adam nie narzeka , wręcz to lubi. 

Do jego galerii trafiają obrazy włoskiej tajemniczej malarki – Grety di Biase. Artystka jest zupełnie nieznana jednak talentu odmówić jej nie można- ma oko i wyczucie , choć zdecydowanie nie ukończyła żadnych szkół w tym kierunku. Spośród wszystkich obrazów dwa stanowią swoiste uzupełniające się wzajemnie autoportrety- są przeciwstawne ale stanowią całość i stanowią zagadkę, którą oglądający chce rozwiązać.  Obrazy te całkowicie zawładnęły wyobraźnią Adama i powoli stały się jego obsesją.

Pewnego dnia Adam otrzymuje e-maila od Grety di Biase i ten fakt staje się zaczątkiem bardzo pięknej korespondencji między dwojgiem dojrzałych acz pełnych ( choć z różnych powodów) zahamowań ludzi. Coraz bardziej intymna korespondencja nasycona emocjami sprawia ,że oboje przed sobą się otwierają. On opisuje skrywane lęki, doświadczenia , pierwszą miłość, wspomnienia życia w rodzinie. Ona krok po kroku odsłania swoje zagadkowe i ciężkie życie porzuconej przez matkę dziewczynki, od najmłodszych lat pracującej na swoje utrzymanie, silną więź z opiekunką, stratę, lęki, życie z mężem i ....
To wszystko opisane niezwykle sugestywnie w anturażu uliczek włoskiej Lombardii, zapachu kawy, papierosa i gazety ale przede wszystkim w obcowaniu z wielką włoską sztuką. Greta prowadzi go słowami po miejscach, które były częścią jej życia przez wiele lat, niesamowite włoskie pejzaże, lekko sypiące się , nie odnawiane kamieniczki, kościoły i galerie, włoska historia i dzieła sztuki . Nie przypadkowo wszak to włoska ziemia ukształtowała  największych na świecie artystów oraz mecenasów sztuki. 

Cóż, tak silne  przeżycia sprawiają ,że nawiązuje się między nimi coś więcej niż tylko przyjaźń. Adam , pomimo swych lęków i fobii rusza w podróż życia do Genui by prowadzony słowami z e-maili stąpać po śladach swej wirtualnej ukochanej...

Cóż to za piękna opowieść... Taki ogrom emocji , tak złożone osobowości i jak niezwykle opisane! Każdy z bohaterów ma swój odmienny bagaż doświadczeń i traum jednak wspólna pasja – malarstwo- staje się językiem i środkiem porozumienia. Omawiając w listach do siebie zarówno obrazy samej Grety jak i inne , znane obojgu prace , przemycają wiele historii z własnych doświadczeń i przeszłości i w sumie sprawia to ,że muszą się zmierzyć z własnymi ograniczeniami i otworzyć na siebie. Ich piękne , pełne empatii i uczuć listy otwierają i czytelnika na piękno zarówno ich relacji jak i wszystkich zagadek, niedomówień i niedopowiedzeń tej historii.

Mogę tylko podziękować autorce za tak piękną opowieść. Trzeba niezwykłej wrażliwości oraz skromności by powstała tak piękna książka , która choć zajęła mi tylko parę wieczorów, wrośnie we mnie na dłużej. Już zamawiam kolejne powieści a autorka trafia na listę ważnych dla mnie pisarek.


1 komentarz: