TWARZ GRETY DI BIASE- MAGDALENA KNEDLER , WYD. NOVAE RES
Adam, blisko czterdziestoletni, neurasteniczny właściciel
galerii obrazów na wrocławskim rynku , wiedzie bardzo przewidywalne i
uporządkowane życie. Wszak nie może być inne – jego natręctwa, stany
lękliwości, uporządkowany harmonogram – nie zniosłyby żadnych zmian. Wąskie
grono znajomych i rutyna trzymają go przy życiu a pieniądze jakie zarabia na
sprzedaży tzw cepelii dla turystów oraz obrazów różnej wartości są zbyt duże by
umrzeć a za małe by żyć. Ale Adam nie narzeka , wręcz to lubi.
Do jego galerii trafiają obrazy włoskiej tajemniczej malarki
– Grety di Biase. Artystka jest zupełnie nieznana jednak talentu odmówić jej
nie można- ma oko i wyczucie , choć zdecydowanie nie ukończyła żadnych szkół w
tym kierunku. Spośród wszystkich obrazów dwa stanowią swoiste uzupełniające się
wzajemnie autoportrety- są przeciwstawne ale stanowią całość i stanowią zagadkę, którą oglądający chce rozwiązać. Obrazy te całkowicie zawładnęły wyobraźnią Adama i
powoli stały się jego obsesją.
Pewnego dnia Adam otrzymuje e-maila od Grety di Biase i ten
fakt staje się zaczątkiem bardzo pięknej korespondencji między dwojgiem
dojrzałych acz pełnych ( choć z różnych powodów) zahamowań ludzi. Coraz bardziej
intymna korespondencja nasycona emocjami sprawia ,że oboje przed sobą się
otwierają. On opisuje skrywane lęki, doświadczenia , pierwszą miłość,
wspomnienia życia w rodzinie. Ona krok po kroku odsłania swoje zagadkowe i
ciężkie życie porzuconej przez matkę dziewczynki, od najmłodszych lat
pracującej na swoje utrzymanie, silną więź z opiekunką, stratę, lęki, życie z
mężem i ....
To wszystko opisane niezwykle sugestywnie w anturażu uliczek
włoskiej Lombardii, zapachu kawy, papierosa i gazety ale przede wszystkim w
obcowaniu z wielką włoską sztuką. Greta prowadzi go słowami po miejscach, które
były częścią jej życia przez wiele lat, niesamowite włoskie pejzaże, lekko
sypiące się , nie odnawiane kamieniczki, kościoły i galerie, włoska historia i
dzieła sztuki . Nie przypadkowo wszak to włoska ziemia ukształtowała największych na świecie artystów oraz
mecenasów sztuki.
Cóż, tak silne przeżycia sprawiają ,że nawiązuje się między
nimi coś więcej niż tylko przyjaźń. Adam , pomimo swych lęków i fobii rusza w
podróż życia do Genui by prowadzony słowami z e-maili stąpać po śladach swej
wirtualnej ukochanej...
Cóż to za piękna opowieść... Taki ogrom emocji , tak złożone
osobowości i jak niezwykle opisane! Każdy z bohaterów ma swój odmienny bagaż
doświadczeń i traum jednak wspólna pasja – malarstwo- staje się językiem i
środkiem porozumienia. Omawiając w listach do siebie zarówno obrazy samej Grety
jak i inne , znane obojgu prace , przemycają wiele historii z własnych
doświadczeń i przeszłości i w sumie sprawia to ,że muszą się zmierzyć z
własnymi ograniczeniami i otworzyć na siebie. Ich piękne , pełne empatii i
uczuć listy otwierają i czytelnika na piękno zarówno ich relacji jak i
wszystkich zagadek, niedomówień i niedopowiedzeń tej historii.
Mogę tylko podziękować autorce za tak piękną opowieść.
Trzeba niezwykłej wrażliwości oraz skromności by powstała tak piękna książka ,
która choć zajęła mi tylko parę wieczorów, wrośnie we mnie na dłużej. Już
zamawiam kolejne powieści a autorka trafia na listę ważnych dla mnie pisarek.
czeka na półce, pewnie kiedyś doczeka się przeczytania ;)
OdpowiedzUsuń