czwartek, 6 września 2018


ŻYJ WABI-SABI – JULIA POINTER ADAMS , WYD ZNAK LITERA NOVA


Przyjęcie w gronie znajomych, wszyscy siadają przy perfekcyjnie nakrytym stole , droga porcelana, bukiet kwiatów wprost z kwiaciarni, goście w drogich i markowych ubraniach, każdy dyskretnie obok talerza kładzie swój telefon komórkowy lub sprawdza , czy aby na pewno znajduje się w kieszeni marynarki, bo przecież nie można stracić „kontaktu ze światem” na tę parę godzin.

Inna okazja – wpadasz zobaczyć nowe mieszkanie znajomych , wszystko takie nowe, perfekcyjne, czyste , nieskalane zębem czasu i użytkowania. Styl IKEA+ AGATA MEBLE , schludnie, sterylnie…. Martwo.

Pracujemy długo i dużo, domy coraz podobniejsze do siebie, jak z jednych modułowych klocków. Wszędzie króluje styl jedynej słusznej sieciówki, stare i używane szybko zapełnia osiedlowe śmietniki…

Czym jest wabi-sabi? Japońska sztuka odnajdywania piękna w niedoskonałości? Dokładnie odwrotnością tego co opisałam powyżej.

Odwróć priorytety- w goszczeniu przyjaciół nie chodzi o perfekcyjne menu i zastawienie stołu a o bycie razem. Przywitaj gościa ukłonem – a w rozumieniu wabi-sabi ukłon to nie dosłowne dygnięcie w stronę przychodzącego a raczej wyjście naprzeciwko temu co mu sprawi przyjemność – jak dotyk, kupno ulubionej butelki wina, puszczenie muzyki, która nie Tobie a jemu ma sprawić przyjemność i wtedy poczuje się w Twoim domu dobrze.  Pozwól gościom wejść do kuchni, poproś o pomoc w drobiazgu – doprawieniu sosu? Przypilnowaniu dzieciaków? Poczuje się częścią twojej rodziny.
Na stole nie jest ważna porcelana lśniąca i idealna. I drogi  obrus, kwiaty ułożone przez florystę. Według wabi-sabi piękno to też przemijanie , śmierć to nieodłączna część życia i ma swoje piękno . Odnosi to się też do przedmiotów- uroda to nie atrybut młodości a właśnie upływu czasu , mądrości i doświadczenia. I takie podejście do piękna przenosi się na przedmioty- nie chodzi o sztucznie postarzane przedmioty w stylu tak obecnie modnym shabby chic. Przedmioty naturalnie starzejące się, nadgryzione zębem czasu ale wykonane z dobrych materiałów, ręcznie robione mogą nadal być niezwykłe i nadać naszym przyjęciom niecodzienny wydźwięk. Nie każdy musi mieć taki sam talerz, taki sam kubek czy sztućce z jednego kompletu. Uwierz, goście poczują ciepło twego domu gdy zobaczą, że ufasz im na tyle ,by ulubioną filiżankę po prababci powierzyć  ich dłoniom na piękne chwile rozkoszowania się  wspólnym piciem herbaty. Jak Francuzi doceń swobodną estetykę „postrzępionych krawędzi”
Nie trzeba francuskiej kuchni – proste posiłki jak w japońskich domach – ale podane z uważnością i myślą o osobach , które będą je spożywać

Jeśli masz serwis i tzw świąteczne nakrycia stołowe – używaj ich. One po to są stworzone , by cieszyć twoją codzienność a nie kurzyć się w witrynkach meblościanek.
Zaplanuj „dolce far niente” , zaplanuj z pełną świadomością dzień lub część dnia tylko dla swojej przyjemności. Wstań o porze którą lubisz, ,odpuść sprzątanie i zakupy, po prostu poczytaj , wypij ulubioną herbatę lub idź na spacer. Wyłącz na jeden dzień komputer, internet i telefon. Świat się nie zawali.

W tygodniu celebruj małe przyjemności  . Jak Duńczycy uznaj , że przerwa na kawę w pracy jest „święta” . Siadaj do niej wspólnie z ludźmi , z którymi pracujesz ? lub których lubisz? I po prostu porozmawiajcie, śmiejcie się, odprężcie. Nie sprawdzaj e-maila co chwilę. Świat się nie zawali.

Każdy z nas ma „kulturowe” ograniczenia. Tak zostaliśmy wychowani. Pięknie w styl wabi-sabi wpisuje się nasz polski obyczaj kapciany – czyli wchodząc do czyjegoś domu ściągasz buty.
Kup kapcie dla gości. Poczują się bardziej częścią twojej rodziny gdy zobaczą, że masz na nogach takie same. Jest to też  symboliczne zostawienie za drzwiami kurzu i brudu ulicy i świata z zewnątrz. Zapraszasz gości we własną , intymną przestrzeń i dzielisz się tym , co dla Ciebie ważne- rodziną i swoją codziennością.

Jak Kalifornijczycy przestań przejmować się drobiazgami. Rzeczy i zdarzenia mają swoje wady ale w ogólnym rozrachunku wszystko przemija. Akceptuj nieuniknione bo i tak nic na to nie poradzisz . Odpuść, co będzie to będzie. Jeśli sam czujesz się lepiej i bardziej „wyluzowany” to takie nastawienie przejdzie łatwo na twoich gości.

W każdym zakątku świata znajdziemy możliwość wprowadzenia zasad wabi-sabi. W pozornej opozycji japońskiej tradycji zen czyli ciszy , uważności i pokory znajdziemy włoską tradycję biesiadowania przy stole . I każdego , kto miał szczęście być przyjętym w typowej , włoskiej rodzinie zachwyca wielopokoleniowość. Każdy jest potrzebny bo każdy ma coś do zaoferowania , w każdym wieku życie może zachwycać.

Książka ŻYJ WABI-SABI to w założeniu rodzaj poradnika jednak dla mnie to rodzaj ucieczki od niewolnictwa schematów i tempa codziennego życia w świat celebrowania drobnych przyjemności . Wiele cennych rad wprowadzę w życie. Przewrócę ( i cieszę się z tego bo od zawsze podświadomie mój dom i styl życia dryfował w tym kierunku) zasady przyjmowania gości . Urodziłam się w kulturze wiecznego przepraszania i usprawiedliwiania codziennych niedoskonałości . Czas zrobić  z tego zaletę , nie wadę. Życie jest krótkie, powtórek nie będzie, przychodzimy nadzy na świat i nadzy odchodzimy . Wszystko pomiędzy zmierza do jedynego , wszystkich równającego końca. I czas wypełnić to „pomiędzy” cudownymi, ciepłymi wspomnieniami i chwilami. Bo żyjemy tak długo jak pamięć o nas . Jak chcesz być zapamiętany? Ja pewnie jako mama wszystkich i z otwartym domem bez telewizora ale z ogromną biblioteką . I chyba tego chcę.

I jeszcze jedno . Książka ŻYJ WABI -SABI to też piękny przedmiot po prostu . Cieszy oczy. Cudne zdjęcia , estetycznie wydana , przyjazny format, druk nie nużący oczu. Wszystko dokładnie tak zaprojektowane , by cieszyło zmysły i dawało chwilę zadowolenia.
Stawiam na półce do częstego zaglądania . Naprawdę warto mieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz