niedziela, 27 maja 2018



CAŁA JA – AUGUSTA DOCHER, wyd. ZNAK



Milena , siedemnastoletnia licealistka, powoli odbudowuje swoje życie po traumie jaką była tragiczna i niespodziewana śmierć ojca. Młoda dziewczyna oswaja swoje lęki i kompleksy , buduje relacje z mamą w nowej rzeczywistości. Jej codzienność to  prywatna , elitarna szkoła w Aninie, otoczenie młodzieży z bardzo bogatych i ustosunkowanych domów – w końcu sama z takiego się wywodzi. Na liście najbogatszych ludzi wg Forbsa jej ojciec wszak miał wysokie miejsce. Tuż za nim  wspólnik ojca i bliski przyjaciel rodziny . I to on wspiera i mamę i Milenę w nowej dla nich sytuacji.

Pierwsze uczucia, pierwsze miłości i rozczarowania , potrzeba akceptacji i miłości, ciepła i wsparcia oraz tajemnica w rodzinie sprawiają ,że rok maturalny staje się rokiem przełomowym . Nic już nie będzie takie jak dawniej.

Brzmi  banalnie ale tylko na początku.

Paula, równie młodziutka dziewczyna, ledwie po maturze, przybywa do małej miejscowości pod Bielskiem i sama zamieszkuje dość spory i świeżo odnowiony dom. Mamy wrażenie ,że może jest tzw. eurosierotą, niewiele mówi o sprawach rodzinnych  , nie wprowadza nas w powody swojego osamotnienia i izolacji. Demony przeszłości , trudna do rozgryzienia trauma sprawia, że dziewczyna jest zamknięta w sobie, zdystansowana, otoczona murem niedopowiedzeń i  tajemnic. Zatrudnia się „na czarno” w posiadłości lokalnego prominenta do pracy w ogrodzie. Ciężką, fizyczną pracą próbuje zagłuszyć coś, co nie daje jej spokojnie żyć.  Pewnego dnia na jej drodze pojawia się niewiele od niej starszy chłopiec z tatuażem i rodzi się między nimi specyficzna więź – ciekawość i przyciąganie – każde ma swój problem do przepracowania i każde potrzebuje przyjaciela, wsparcia i odrobiny bliskości. Ich relacje to trochę romans z jeżem – dość boleśnie trzeba się pokłóć ale może i warto…

Też trochę banalne, nie ?

Paula i Milena – obie tak różne i tak podobne. Wiele tajemnic, traum, niedopowiedzeń. Obie stają przed wyborami zbyt poważnymi i z konsekwencjami na całe życie. Poranione, oszukane, zranione.

Co je łączy ?

Powiem tak. Początek mnie zaintrygował. Naprzemienne rozdziały „ Paula” , „Milena” wprowadzały mnie równolegle w świat obu dziewczyn i wciągnęłam się w ich życie. W połowie poczułam lekkie znudzenie a nawet zawód , gdyż ZAŁOŻYŁAM ( błędnie ),że znam sielankowy finał , do którego owe wątki zmierzają. Nawet pomyślałam że zapowiadała się powieść obyczajowa  a wyszła autorce klasyczna „młodzieżówka” na którą przecież jestem za stara .  A tu niespodzianka.  potrafiła mnie zaskoczyć i pokazać, że nic bardziej mylnego.  I nie mogę więcej napisać , gdyż są filmy i książki, które przeczytać można tylko raz, finał tak bardzo wpływa na odbiór całości ,że każde słowo więcej tylko spali ci radość czytania.

O ile gdzieś do połowy książki akcja toczy się lekko sennie (  ale nie nudno) to ostatnia część podkręca mocno tempo wydarzeń. Jeśli wydaje ci się ,że znasz koniec – na pewno szybki zwrot ponownie z błędu cię wyprowadzi.

Augusta Docher to pseudonim . Jeśli przypadnie ci do gustu książka „Cała ja” to znajdziesz inne pozycje tej autorki pisane jako Beata Majewska. Czy sięgnę po wcześniejsze? Pewnie nie do końca moja bajka ale wiem, komu je polecę.
Czyta się lekko , łatwo i przyjemnie. Taki weekendowy chillout.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz